FFF: "Tito" nie pomylił kroków i "wgniótł karoserię" Collinsowi!
Rafał "Tito" Kryla (1-0) pokonał Grega Collinsa (0-1) podczas pierwszej gali Free Fight Federation w Zielonej Górze. Tancerz górował nad przeciwnikiem przygotowaniem fizycznym i prezentował się lepiej na przestrzeni każdej z trzech rund.
Obaj panowie kojarzyli się dotąd bardziej z telewizją niż z klatką MMA. "Tito" Kryla zapisał się w pamięci telewidzów, jako finalista pierwszej edycji programu "You Can Dance", natomiast Collins razem z bratem prowadził program "Odjazdowe bryki braci Collins", w którym tuningowali samochody najbogatszym ludziom świata.
Walka podczas gali w Zielonej Górze była dla obu debiutem, jeśli chodzi o wszechstylową walkę wręcz.
Początek był bardzo zaskakujący, ponieważ oprócz tradycyjnego przybicia piątek, Collins zaproponował przeciwnikowi przyjacielski uścisk... "Tito" nie skorzystał jednak z tego zaproszenia i panowie przystąpili do walki. W pierwszej rundzie lepiej prezentował się Kryla, który "tanecznym krokiem" unikał ciosów rywala, a do tego potrafił odwdzięczyć się mu szybkimi kontrami rodem z karate. Na jego korzyść należy też zapisać efektowne obalenie, odnotowane z pewnością na kartach sędziowskich.
W drugiej partii po raz kolejny zaskoczył "Tito", który najpierw szukał efektownej obrotówki, a następnie "wgniótł Collinsowi karoserię" dwoma kopnięciami z półobrotu. Później swoje warunki wykorzystał jednak "ekspert od aut", dosięgając przeciwnika kombinacją ciosów. Następnie panowie "poczęstowali się" trafieniami poniżej pasa, a na chwilę przed końcowym gongiem kolejnego high kicka spróbował Kryla.
W ostatniej rundzie "Tito" kapitalnie trafił nacierającego Collinsa lewym sierpowym, ale nie udało mu się posłać przeciwnika na matę. Później obaj wymieniali kombinacje i prowadzili walkę w stójce aż do ostatniej sekundy.
Po trzech rundach o zwycięstwie jednego z nich orzec musieli sędziowie. Ci, zgodnie z przewidywaniami, opowiedzieli się po stronie "Tito" Kryły i to tancerz wywalczył sobie pierwszą wygraną w klatce MMA.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze