Hajto stanął w obronie Brzęczka
- Każdy trener chce wygrać spotkanie i grać przy tym jak najlepiej - stwierdził Tomasz Hajto o Jerzym Brzęczku, analizując mecz z Macedonią Północną (1:0). Zdaniem eksperta Polsatu Sport, powinno więcej wymagać się od zawodników, którzy grają w reprezentacji Polski.
Hajto zauważył, że dopiero w drugiej połowie polscy piłkarze stworzyli podbramkową sytuację. Nie wykorzystał jej jednak Kamil Grosicki.
- Wymagam od zawodników, którzy grają w reprezentacji, jak Bereszyński czy Kędziora, trochę spokoju. Przyjęcia, rozegrania przez bramkarza. Dopiero w drugiej połowie zrobiliśmy akcję, po której Grosicki miał sytuację do strzelenia bramki. Nie było momentów, w których utrzymywalibyśmy się przy piłce - ocenił były reprezentant Polski.
Ekspert Polsatu Sport stanął też w obronie selekcjonera Biało-Czerwonych.
- Gramy z Macedonią długą piłką. W jakim spotkaniu chcemy grać w piłkę, skoro z takim rywalem nie jesteśmy w stanie wymienić kilku podań? Chciałbym stanąć trochę w obronie Brzęczka. Każdy trener chce wygrać spotkanie i grać przy tym jak najlepiej. On ma super spojrzenie na piłkę, dobrze czyta grę. Był pomocnikiem i widzi to z tej perspektywy. Wszystko to kwestia głowy, nastawienia do spotkania - dodał.
Do dyskusji włączył się również Mateusz Borek. Jego zdaniem w kadrze reprezentacji są na tyle doświadczeni piłkarze, że powinni wziąć na siebie odpowiedzialność.
- Mówimy, że to dziewiąty mecz Brzęczka. 70 meczów Glika, równie dużo Grosickiego, ponad 100 Lewandowskiego, 44 spotkania Zielińskiego, prawie 20 Bereszyńskiego, Bednarek, Fabiański... My mówimy o drużynie, w której wielu piłkarzy gra ze sobą od kilku lat. Nawet jeśli coś się nie zgadza z tym, co robili na treningu, tacy zawodnicy muszą wziąć odpowiedzialność za grę i wynik - zauważył Borek.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze