Lewandowski: Lubimy grać "prostą piłkę", wcześniej szukaliśmy "kwadratowych jaj"
- W poniedziałek zagraliśmy "prostą piłkę", czyli to, co lubimy. Nie szukaliśmy "kwadratowych jaj" i brak komplikowania sobie gry na siłę bardzo nam się opłacił. Jeżeli odbudujemy fundamenty, to wtedy będziemy mogli dorzucić coś nowego. Wydaje mi się, że w pewnym momencie zaczęliśmy wchodzić od drugiego lub trzeciego piętra, a zapomnieliśmy o podstawach i to zgubiło nas trochę we wcześniejszych spotkaniach - powiedział po zwycięstwie 4:0 nad Izraelem Robert Lewandowski.
Marcin Feddek: Powiem szczerze. Nie wyglądasz na zmęczonego...
Robert Lewandowski: Myślę, że po prostu wyglądam na spełnionego sezonem i wykonaną pracą.
Piłkarzem jesteś znakomity, ale zaraz sprawdzimy, czy jesteś dobrym komentatorem, bo chciałbym, żebyś powiedział słowo o golach strzelonych Izraelowi.
Bardzo cieszymy się z tego, że udało nam się wysoko wygrać, ponieważ ostatnio mieliśmy duży problem ze stworzeniem sobie dogodnych okazji strzeleckich.
Kiedy podejmujesz decyzję, w który róg bramki poślesz piłkę, podczas wykonywania rzutów karnych?
A nigdy (śmiech)... Wiadomo, że to pewnego rodzaju sekret i nie mogę wszystkiego powiedzieć, ale ważne, że po raz kolejny udało mi się strzelić gola. Od początku poniedziałkowego spotkania pokazaliśmy Izraelczykom, że to my chcemy atakować i to nam się udawało. Drużyna zawsze czuje się lepiej, gdy wychodzi z ofensywnym nastawieniem, spokojniejsza jest wtedy nawet obrona. Czasem zostawialiśmy rywalom przestrzeń do grania, ale nic z tego nie wynikało. Na pewno nie wszystko nam wychodziło, szczególnie przy konstruowaniu akcji. Osobiście wolałbym też grać z przodu i tam dostawać piłkę, a nie w okolicach środkowej linii, gdzie muszę przebiec z nią przez parędziesiąt metrów.
Do momentu zejścia Piątka pracowałeś za jego plecami i dopiero, gdy na boisku pojawił się Arkadiusz Milik, wróciłeś na swoją nominalną pozycję. Czy można powiedzieć, że mecz z Izraelem jest momentem, w którym coś drgnie w reprezentacji Polski?
W poniedziałek zagraliśmy "prostą piłkę", czyli to, co lubimy. Nie szukaliśmy "kwadratowych jaj" i brak komplikowania sobie gry na siłę bardzo nam się opłacił. Jeżeli odbudujemy fundamenty, to wtedy będziemy mogli dorzucić coś nowego. Wydaje mi się, że w pewnym momencie zaczęliśmy wchodzić od drugiego lub trzeciego piętra, a zapomnieliśmy o podstawach i to zgubiło nas trochę we wcześniejszych spotkaniach.
Imponujące było to, że w drugiej połowie bardzo szybko położyliście Izrael na łopatki...
Zdawaliśmy sobie sprawę, że tempo spotkań w tym momencie sezonu nie będzie pewnie najwyższe. Izraelczycy w pewnym momencie zaczęli "oddychać rękawami" i to był dla nas sygnał, że musimy przycisnąć. Zrobiliśmy to i kolejne gole były tylko kwestią czasu. Dobrze, że poszliśmy za ciosem, a nie cofnęliśmy i broniliśmy w desperacji.
WYNIKI I TABELE ELIMINACJI EURO 2020
Przejdź na Polsatsport.pl