Nie żyje Wojciech Nowiński
Zmarł Wojciech Nowiński, wielokrotny reprezentant Polski i trener piłki ręcznej. Odszedł po długiej walce z chorobą. Miał 70 lat.
Nowiński, który urodził się 11 grudnia 1948 roku, był piłkarzem ręcznym w latach 1966-1985. Swoją grą cieszył kibiców na polskich i francuskich parkietach. Na przełomie XX i XXI wieku szkolił młodzieżowe reprezentacje Polski mężczyzn oraz był drugim trenerem kadry seniorów. W 2002 roku zdobył z młodzieżowcami mistrzostwo Europy.
"Z ogromnym żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Wojciecha Nowińskiego – cenionego komentatora sportowego, wykładowcy akademickiego, członka Rady Trenerów ZPRP, a wcześniej znakomitego szkoleniowca i zawodnika" - głosi komunikat na oficjalnej stronie internetowej związku.
Przez wiele lat występował w roli eksperta Polsatu Sport. Komentował m.in. mecze ligowe, Ligę Mistrzów oraz Mistrzostwa Europy w 2016 roku.
- Był ważną postacią w świecie piłki ręcznej. Posiadał ogromną wiedzę i nauczył nas, komentatorów bardzo wiele. Chociaż dzieliła nas spora różnica wieku, zawsze był otwarty, by porozmawiać i podzielić się celnymi uwagami. Cieszył się dużym szacunkiem wśród piłkarzy reprezentacji. Za każdym razem przy okazji transmisji wielu najwybitniejszych polskich szczypiornistów kłaniało się Wojciechowi, ponieważ większość z nich szkolił w czasach juniorskich - powiedział Szymon Rojek, dziennikarz Polsatu Sport.
- Pamiętam, jak podczas mistrzostw Europy 2016 zawsze była ogromna kolejka, by porozmawiać z pełną gwiazd drużyną Francji. Wojciech zawsze jednak miał pierwszeństwo, Francuzi go rozpoznawali i darzyli szacunkiem, ponieważ dłuższy czas trenował w ich kraju - dodał.
- Wojtek Nowiński to ten oryginalny głos z chrypką w tle…, ta nieskończona wiedza o dyscyplinie… Zadzwoniłem do niego w ostatni czwartek. Była godzina, dokładnie teraz sprawdziłem – 20:06. Rozmowa trwała ledwie 40 sekund. Mówię – Cześć Wojtek. Co słychać? – Zdzwońmy się jutro - powiedział. Oglądam mecz Polek z Serbkami. – Rozumiem, jasne, to do jutra - zakończyłem. Zadzwoniłem następnego dnia, była godzina dokładnie 19:17. Nie było żadnego meczu do oglądania, ale nie odebrał… W dniu śmierci Wojtka był mecz Polaków z Kosowem. Szkoda mi tego życia bardzo - wspominał Tomasz Włodarczyk, komentator Polsatu Sport.
Komentarze