World Tour w Warszawie: Nierówna walka organizatorów z upałem
Polewanie piasku przed meczami i trybun wodą oraz kabiny krioterapii dla siatkarzy plażowych i kibiców - to metody organizatorów turnieju World Tour w siatkówce plażowej na łagodzenie skutków towarzyszących imprezie od początku upałów. Walka wciąż pozostaje nierówna.
Zarówno krioterapia, jak i węże z zimną wodą cieszą się dużą popularnością. Co jakiś czas na trybunach lub wokół boisk można dostrzec osoby, które chłodzą się za sprawą drugiej opcji.
Polscy zawodnicy zgodnie przyznawali, że warunki do gry z uwagi na wysoką temperaturę nie należą do łatwych. "Przy taki upale jak choćby w czwartek nie ma co się spodziewać siatkówki na najwyższym poziomie. Nie ma też sensu walka do końca o każdą piłkę. Jak ktoś pójdzie za lecącą daleko piłką trzy czy cztery razy w obronie, to pewnym jest, że później się to zemści w postaci kryzysu" - zaznaczył Grzegorz Fijałek.
Kłopoty ze zmęczeniem wynikającym z upału dawały się także reprezentantom krajów, w których wydaje się on czymś normalnym, tj. Hiszpanii i Brazylii. To właśnie reprezentująca ten kraj Ameryki Południowej Maria Antonelli poprosiła podczas sobotniego półfinału o przerwę medyczną z tego powodu.
- To jak na razie jedyna osoba z zawodników, która skorzystała z przerwy ze względu na upał. Do piątku włącznie nie było podczas meczu takiej sytuacji. Zdarzały się jednak zasłabnięcia wśród obsługi, np. dzieci od podawania piłek - zaznaczyła w rozmowie z PAP supervisor turnieju z ramienia Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) Kristina Gehlin-Hellgren.
Niektórym "Canarinhos" obecna temperatura jednak nie przeszkadza.
- Jest miło. Warunki są podobne do tych, jakie panują w mojej rodzinnej Vitorii - powiedział PAP utytułowany Brazylijczyk Alison Cerutti.
Pogoda podczas obecnej edycji zawodów w stolicy jest skrajnie odmienna od tej, jaka towarzyszyła imprezie rok temu. Wówczas było zaskakująco chłodno.
- Rok temu wręczałam pamiątkowe medale w kurtce puchowej. Obecną pogodą jestem zachwycona - podkreśliła tuż przed rozpoczęciem zawodów wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
Mariusz Prudel był zdania, że można byłoby wprowadzić jeszcze w Warszawie dodatkowe rozwiązania ułatwiające nieco zawodnikom grę w wysokiej temperaturze.
- Dziwię się trochę, że nie pozwolono nam np. pić wody podczas zmian stron boiska. Na niektórych imprezach była taka możliwość - zaznaczył doświadczony siatkarz.
Jak się okazało, taka opcja pojawia się tylko po spełnieniu określonych regulaminem warunków.
- Przed każdym meczem sprawdzamy wartości trzech czynników. Jeśli osiągną określony pułap, to można wprowadzić zasady dotyczące gry w upale, m.in. wprowadzić dodatkowe picie wody lub przerwać spotkania. W Warszawie warunek ten nie został jednak spełniony. Mogę też jako supervisor sama podjąć taką decyzję, jeśli widzę, że zawodnicy mają duże problemy z grą. Do tego jednak też nie doszło tu jak na razie - zastrzegła Gehlin-Hellgren.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze