ME w szermierce: Medal polskiej szpadzistki!
Szpadzistka Ewa Trzebińska (AZS AWF Katowice) zdobyła brązowy medal szermierczych mistrzostw Europy w Duesseldorfie. W półfinale przegrała po dogrywce z Francuzką Marie-Florence Candassamy 11:12.
Dotychczas 20. w światowym rankingu Polka Trzebińska drogę do podium rozpoczęła od wygrania czterech z pięciu walk grupowych. W 1/32 finału pokonała Brytyjkę Susan Marię Sicę 15:6, a później równie pewnie zwyciężyła Rumunkę Biancę Beneę 15:9 i Węgierkę Dorinę Budai 15:6.
W ćwierćfinale jej rywalką była 13. w klasyfikacji szpadzistek Ołena Krywycka. Trzebińska pokonała ją dwa lata temu w półfinale MŚ, ale w maju uległa 1/32 finału zawodów Pucharu Świata w Cali.
Tym razem Polka od początku musiała "gonić" wynik. Przegrywała m.in. 4:7, 9:12, ale w końcówce wyrównała na 14:14 i sekundę przed zakończeniem regulaminowego czasu zadała decydujące trafienie.
W półfinale scenariusz się powtórzył. Od początku przewagę uzyskała Candassamy, która w 1/16 finału wyeliminowała Renatę Knapik-Miazgę. Brązowa medalistka ME sprzed pięciu lat prowadziła 4:2, 9:6 i 11:8, gdy do końca walki pozostawało niespełna 30 sekund. Trzebińska jednak nie rezygnowała i powtórzyła się sytuacja z ćwierćfinału. Konsekwentny, ale spokojny atak przyniósł efekt. 4,48 s przed końcem regulaminowego czasu zadała 10. trafienie, a po kolejnych dwóch sekundach kolejne i był remis. Konieczna była dogrywka, w której w uprzywilejowanej sytuacji była Polka, która wylosowała priorytet, co oznacza, że gdyby Francuzka jako pierwsza nie zdobyła punktu, to zwyciężyłaby Trzebińska. Polka dała się jednak nieco zaskoczyć rywalce i to ona awansowała do finału.
"W ćwierćfinale Ewa wygrała przegrany wydawałoby się pojedynek. W półfinale wydawało się, że będzie tak samo, ale ostatecznie górą była Francuzka. Szkoda, ale medal to zawsze medal i wielki sukces. W szpadzie jest o niego wyjątkowo trudno, bo konkurencja jest największa, a stawka szalenie wyrównana. Najlepiej świadczy o tym fakt, że w trzech z czterech ćwierćfinałów decydowało jedno trafienie, podobnie jak w półfinale z udziałem Trzebińskiej" - powiedział PAP prezes PZSzerm. Adam Konopka.
30-letnia Trzebińska po raz pierwszy stanęła na podium ME. W dwóch poprzednich edycjach imprezy tej rangi odpadła w ćwierćfinale. W 2017 roku w Lipsku, jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Nelip, została wicemistrzynią świata.
Łącznie w ME, które są rozgrywane od 1981 roku, polscy szermierze wywalczyli 80 medali. Na ten dorobek składa się: 16 złotych, 23 srebrne i 41 brązowych (indywidualnie - 48; 9-9-30; drużynowo - 32; 7-14-11).
Aleksandra Zamachowska (AZS AWF Kraków) była w środę 12., Barbara Rutz (AZS Wratislavia Wrocław) zajęła 19. lokatę, a Knapik-Miazga (AZS AWF Kraków) - 23.
Była to ostatnia indywidualna konkurencja ME z udziałem biało-czerwonych, gdyż w szabli mężczyzn Polacy nie startowali. Poza medalem Trzebińskiej, wysokie, ósme lokaty wywalczyli we florecie Andrzej Rządkowski i Martyna Długosz. - Bardzo mnie to cieszy, bo oznacza, że dokonuje się zmiana pokoleniowa i młodsze pokolenie zaczyna brać odpowiedzialność za wyniki - dodał Konopka.
Od czwartku - turnieje drużynowe. - Wiem, że może zabrzmi to dwuznacznie, ale tym razem zdecydowanie ważniejsze niż indywidualne i dopiero teraz zaczną się prawdziwe mistrzostwa, bo właśnie poprzez drużyny będzie następował podział miejsc startowych w igrzyskach w Tokio, ale impreza w Duesseldorfie, obok lipcowych mistrzostw globu w Budapeszcie, będzie tu miała kluczowe znaczenie - podsumował prezes szermierczej federacji.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze