Kobiecy mundial = gigantyczny sukces!
W niedzielę wielki mecz ósmych mistrzostw świata kobiet w piłce nożnej (pierwsze rozegrano w 1991 roku). Na stadionie Oceane w Le Havre, Francja zagra w 1/8 finału z Brazylią. Na trybunach zasiądzie 25 tysięcy widzów. Gdyby ten mecz był rozgrywany na Stade de France czy Parc des Princes, też byłby komplet. Francuski, kobiecki mundial odniósł nad Sekwaną gigantyczny sukces. Od ćwierćfinałów bilety można kupić już tylko... na czarnym rynku.
Na stadionie Oceane zasiądzie "zaledwie" 25 178 widzów, bo tylu kibiców mogą pomieścić trybuny. Przez Francuzów mecz ten traktowany jest jako rewanż za mundial 1998… mężczyzn, kiedy to trójkolorowi rozgromili canarinhos na arenie Saint-Denis 3-0 (dwie bramki Zinedine’a Zidane).
W spotkaniu z Brazylijkami to Francuzki (4-te na liście FIFA) będą faworytkami, ale tylko na papierze, bo Brazylia (10-te miejsce FIFA) to dalej dobra marka. Bilans meczów obu reprezentacji jest zdecydowanie korzystny dla Francji. W ośmiu spotkaniach les Bleues nie przegrały żadnego (3 zwycięstwa, 5 remisów). Ale futbol nie byłby futbolem, gdyby zawsze wygrywali faworyci.
Bez względu na wynik meczu jedno trzeba oddać Francuzom. Organizacyjnie już odnieśli wielki sukces. Zewsząd płyną dla nich zasłużone gratulacje. Sprzedano w sumie 1,1 miliona biletów. W 36 meczach grupowych trybuny zapełniały się w 70 %. W sumie obejrzało je 665 916 widzów. Według komitetu organizacyjnego aż jedenaście meczów ściągnęło na trybuny komplety publiczności. Teraz powinno być jeszcze lepiej, bo większość faworytów gra dalej. A obecność Niemek, Angielek, Szwedek, Holenderek czy Amerykanek, to gwarancja jeszcze wyższych frekwencji. Tylko amerykańscy kibice są w posiadaniu 150 000 biletów.
Kiedy Noël Le Graët, prezydent FFF (Francuskiej Federacji Piłkarskiej) ogłaszał kandydaturę swojego kraju, jako organizatora mundialu kobiet, nad Sekwaną było więcej sceptyków niż optymistów, mało kto liczył na tak duży sukces organizacyjny. Teraz na ćwierćfinał w Paryżu, półfinały i finał w Lyonie bilety można już nabyć tylko na… czarnym rynku!
Oczywiście nad Sekwaną wszyscy marzą o finale 7 lipca z udziałem ich drużyny. Ale rywale na tej drodze to zespoły z najwyższej półki. Kobiecy futbol we Francji może liczyć na coraz liczniejszych zwolenników. Jeszcze rok, dwa lata temu piłka nożna pań była traktowana po macoszemu. „To nie jest kobiecy sport” głosiły hasła sceptyków.
Sukces męskiej reprezentacji na mistrzostwach świata 2018 w Rosji sprawił, że słabsza płeć zaczęła garnąć się do futbolu znacznie bardziej od mężczyzn (o 15 % powiększyła się liczba zrzeszonych piłkarek) i sprawił, że telewizja bije rekordy oglądalności kobiecych spotkań. Dość powiedzieć, że średnio mecze Francuzek oglądało… 9 milionów widzów za każdym razem!
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze