Kaczor: Medal oznacza dla mnie powrót. Miałem już skończyć karierę
- Ten medal oznacza dla mnie powrót, ponieważ w zeszłym roku chciałem już skończyć karierę ze sportem - powiedział otwarcie Tomasz Kaczor, który we wtorkowych zmaganiach w kajakarstwie na dystansie 1000 m. na Igrzyskach Europejskich wywalczył złoty medal.
Artur Łukaszewski: Dobrze ci poszło. Od początku prowadziłeś i utrzymałeś prowadzenie do końca. Czułeś, że ktoś cię goni?
Tomasz Kaczor: Czułem zagrożenie z ósmego toru. Wiedziałem, że Kirił (Szamszurin przyp. red.) jest na uprzywilejowanej pozycji, bo wiał wiatr od lewej strony brzegu. On wiosłował z lewej strony i nie musiał tyle sterować. To pokazuje, że praca, którą wykonałem w Chinach owocuje. Miejmy nadzieję, że to jest dobry prognostyk przed tym, co ma się wydarzyć.
Opowiedz o taktyce. Chciałeś jak najmocniej popłynąć, czy jednak miałeś jakieś rezerwy?
Były rezerwy w trakcie biegu, czekałem na finisz. Kolejny raz udało mi się pokonać króla finiszu, mistrza olimpijskiego, jak dotąd niepokonanego na takich imprezach - Sebastiana Brendla. Nie było żadnej taktyki. Stanąłem w blokach startowych i powiedziałem sobie "Tomek, jedziemy po Mazura!". I się udało.
Jesteś tutaj z mocną ekipą.
Zgadza się. Jest to dla nas sprawdzian przed mistrzostwami świata i kwalifikacją olimpijską do Tokio. Tych sprawdzianów nie mamy za wiele, dlatego przyjechaliśmy tutaj najmocniejszym składem.
Warunki w półfinałach były lepsze, ponieważ był mniejszy wiaterek. W finale bardziej wiało. Przeszkadzało ci to?
Nie przeszkadzało mi to, ponieważ wiosłowałem z lewej strony. My już jesteśmy na takim poziomie, że płyniemy w każdych warunkach.
Ostro prułeś.
Tak. Czekałem na finisz. Zmiany w tym roku pokazują, że był to dobry kierunek. Zmieniłem wiosło, zmieniłem trening. To wszystko pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku.
Co ten złoty medal dla ciebie znaczy?
Powrót. W zeszłym roku chciałem już skończyć karierę ze sportem. Także cieszę się.
Rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl