Borowska: Cieszę się z brązu, ale czuję lekki niedosyt
We wtorek zarówno Dorota Borowska oraz Marta Walczykiewicz wywalczyły brązowe medale w kajakarstwie na dystansie 200 metrów podczas trwających w Mińsku Igrzyskach Europejskich. Z obiema zawodniczkami udało się nam porozmawiać.
Borowska przyznała po zakończonym wyścigu, że mimo zdobycia brązowego medalu, czuje jednak lekki niedosyt.
- Chciałam walczyć o więcej, ponieważ zawsze walczy się o złoty medal. Cieszę się, że wygrałam ze swoją odwieczną rywalką Olesią Romasenką. Pozostaje jednak mały niedosyt, ponieważ warunki były ciężkie, sprzyjały osobom wiosłującym po lewej stronie, ale i tak się cieszę z brązowego medalu - przyznała.
Polka musiała radzić sobie w bardzo trudnych warunkach, co też miało wpływ na losy końcowej klasyfikacji.
- Podczas naszego wyścigu strasznie padał deszcz. Płynęłam w okularach, nie widziałam nawet czy jestem na swoim torze. Nie miałam kontaktu wzrokowego. Sprint to jest taki dystans, na którym można być pierwszym lub piątym. Trzeba mieć trochę szczęścia i walczyć do końca. Tutaj udało się zdobyć tylko i aż brązowy medal. Pierwszy raz startuję na takich zawodach. Czuć potęgę tej imprezy - zaznaczyła Borowska.
O ile Borowska czuje niedosyt z brązowego medalu, to Walczykiewicz przyznała, że medal tego koloru smakuje dla niej jak złoto.
- Ten brązik traktuję trochę jako swój prywatny złoty medal. Trzy miesiące temu jeszcze nie wiedziałam, czy gdziekolwiek wystartuję w tym sezonie. Miałam poważne problemy z barkiem dlatego cieszę się z tego, gdzie jestem - stwierdziła.
Walczykiewicz w przeciwieństwie do Borowskiej rywalizowała w zupełnie innych warunkach pogodowych.
- Na mój start wyszło słoneczko. Ja lubię takie warunki, ale chyba ten wiatr był zbyt mocny i te zawodniczki, które pływają siłowo miały przewagę nade mną. Mój start nie do końca wyszedł tak jak miał wyjść. W trakcie dystansu nie myślałam o niczym. Na pewno na końcówce opadałam z sił, bo wiedziałam, że ten wiatr jednak trzyma w całym dystansie. Zarzuciliście mi, że się nie cieszyłam za metą, ale zobaczyłam kątem oka, że ta czwarta zawodniczka jest blisko i nie chciałam cieszyć się na wyrost. Jak spojrzałam na tablicę i pokazali mnie na trzecim miejscu, to ucieszyłam się sama w sobie - skwitowała Polka.
Rozmowy z Dorotą Borowską i Martą Walczykiewicz w załączonych materiałach wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl