Wimbledon: Kubot i Świątek zaskoczą w mikście?

 

Tomasz Lorek: Marcelo Melo, z którym Łukasz zdobył mistrzostwo Wimbledonu wziął sobie wolne. Na szczęście tylko na chwilę. Ich szanse oceniam bardzo wysoko, natomiast myślę, że przemeblowania, które są w męskim deblu sprawią, że ten Wimbledon będzie wyjątkowy. Piekielnie ciężko będzie zrobić ćwierćfinał. Nie ma w szesnastu rozstawionych parach debla, który nie byłby groźny dla pary Kubot/Melo.

 

 

Myślę, że on sam nie wie, na ile debel pozwoli mu grać na pełnych obrotach. Jego ostatnie występy pokazują, że Andy bardzo ostrożnie podchodzi do kwestii powrotu na singla. On marzy o zrobieniu trzeciego złota olimpijskiego, po Londynie i Rio. Kolejna okazja będzie w Tokio. Nie wiem, czy jest na tyle mocny fizycznie, żeby powołać trudom tego turnieju.

 

 

Masz rację. Ci najlepsi wśród singlistów, którzy przechodzą do debla, są wciąż nieosiągalni dla najlepszych deblistów. Smutne, ale z drugiej strony znakomite.

 

 

Świetna gra przed rokiem, kiedy udało jej się wyrzucić z turnieju znakomitą parę Babos/Mladenovic. Na pewno ze swoim doświadczeniem z gry na trawie będzie groźna dla najlepszych na świecie.

 

 

To jest tak, że wszyscy dobrzy debliście chcieliby się przetrzeć. Jamie Murray wygrywał Wimbledona z Martiną Hingis. Łukasz Kubot namawiał Igę Świątek, żeby w Australii zagrała z nim miksta, żeby przedłużyła swoją przygodę z wielkim szlemem. Wówczas odpadli w 1/8 finału gry mieszanej.