Pliński: Lemański niebawem zapuka do drzwi pierwszej reprezentacji
- Nie mamy wielu zawodników, którzy mają 218 cm wzrostu i są tak sprawni, jak Bartłomiej Lemański. Nie można zaprzepaścić takiego talentu. Trzeba na niego chuchać i dmuchać - powiedział asystent trenera reprezentacji Polski na Uniwersjadę Daniel Pliński.
Adam Łuczka: Jakie są prognozy przed tym turniejem? Po jaki wynik jedziemy?
Daniel Pliński: Jesteśmy dobrze przygotowani do tego turnieju. Trzy tygodnie, które spędziliśmy razem, pokazały, że ta drużyna potrafi fajnie funkcjonować, być skuteczna. Wszystko zweryfikuje boisko siatkarskie. Jedziemy walczyć o medale, ale przed turniejem nie można niczego przewidzieć. Najważniejsze, żeby nasi zawodnicy byli zdrowi, a w tym momencie są.
Jak wygląda atmosfera w drużynie?
Ta grupa zna się bardzo dobrze. Większość z tych siatkarzy spędziła ze sobą kilka lat w Spale. Ci ludzie wiedzą, na co mogą sobie pozwolić. Jest dużo humoru, więc o atmosferę jestem spokojny. Chłopaki nie mogą już się doczekać gry.
W jednym z wywiadów powiedział Pan, że siedział Pan z tyłu autokaru. Kto w tej reprezentacji na uniwersjadę jest osobą zasypującą kolegów żartami?
Pierwszy raz z tego miejsca wejdziemy do autokaru i pojedziemy na lotnisko, więc wszystko się okaże. Jest kilku zawodników, którzy mają możliwości i prawo, by siedzieć na tyle autokaru.
Czy mógłby Pan wskazać lidera tej drużyny na boisku? Może to być Bartłomiej Lemański?
Bartłomiej Lemański ma niesamowity potencjał. To facet, który zaraz powinien grać w pierwszej reprezentacji. Żałuję, że trenerzy klubowi mu nie ufają i nie dają zagrać pełnego sezonu. To gość, który robi niesamowitą różnicę w ofensywie. Dziwię się, dlaczego siedzi na ławce rezerwowych. Mam nadzieję, że to się zmieni. Na każdej pozycji mamy urodzaj. Myślę, że w każdym meczu kto inny może pociągnąć grę, a co za tym idzie zrobić dobry wynik.
Uniwersjada może być dla Lemańskiego okazją, by przypomnieć o sobie? Rywalizacja na środku w kadrze seniorskiej jest bardzo duża.
To prawda. Mamy Mateusza Bieńka, Piotra Nowakowskiego, Jakuba Kochanowskiego. Do drzwi pukają też Karol Kłos i Norbert Huber. Rywalizacja jest duża, ale nie mamy wielu zawodników, którzy mają 218 cm wzrostu i są tak sprawni, jak Lemański. Nie można zaprzepaścić takiego talentu. Trzeba na niego chuchać i dmuchać. Wiem, że on nabiera doświadczenia. To bardzo potrzebne.
Jak wygląda współpraca między Panem a Pawłem Woickim?
Pierwszym trenerem i asystentem Vitala Heynena jest Paweł Woicki. Daniel Pliński jest asystentem. Jest więc oczywiste, że dużo trenujemy tak, jak pierwsza reprezentacja. Bierzemy z niej przykład, idziemy w podobnym cyklu.
Cała rozmowa z Danielem Plińskim w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze