Trener tenisistek stołowych przed Tokio 2020: Przygotowania są rozpisane na minuty
- Żal półfinałowej porażki, ale cieszy też brązowy medal Igrzysk Europejskich. Przygotowania do sezonu olimpijskiego mamy rozpisane nie tylko na godziny, a wręcz na minuty - powiedział trener reprezentacji tenisistek stołowych Zbigniew Nęcek.
Drużyna kobiet bardzo dobrze spisała się w Mińsku, gdzie zajęła trzecie miejsce. Po zwycięstwach z Rosją 3:0 i Austrią 3:1, w półfinale przegrała z Niemkami 2:3, mimo że w decydującym secie ostatniego spotkania Li Qian prowadziła z Niną Mittelham 9:6. W meczu o brąz Polki wygrały z Węgierkami 3:2. W turnieju triumfowały Niemki i to one zapewniły sobie udział w japońskich igrzyskach w 2020 roku.
- Nigdy nie mam pretensji do zawodniczek, także i tym razem, bo zrobiły co mogły, ale z pewnością uciekło nam półfinałowe zwycięstwo. Brakowało tylko dwóch piłek. W przerwach namawiałem Li Qian, aby więcej ryzykowała i atakowała, ale pamiętajmy, że ona jest po kontuzji i w ciągu pięciu tygodni i tak udało się zbudować jej dość wysoką formę. Z drugiej strony Mittelham w końcówce pojedynku nie popełniała błędów, po prostu wykorzystała każdą szansę. To zawodniczka, w którą Niemcy bardzo inwestują, jak kiedyś w Timo Bolla - stwierdził szkoleniowiec polskiej kadry narodowej.
Przed Igrzyskami Europejskimi w Mińsku, polscy tenisiści stołowi i tenisistki stołowe uczestniczyli w zgrupowaniu w chińskim Chengdu, a następnie rywalizowali w zawodach najwyższej rangi World Tour Premium w japońskim Sapporo.
- Po dziesięciu latach znów prowadzę reprezentację i postanowiłem wrócić do dawnej drogi, czyli jak najczęstszych kontaktów z Azjatami. Stąd obóz w Chengdu, gdzie wszyscy pojechali cierpieć. Bo inaczej nie można nazwać bardzo ciężkiej pracy naszych zawodniczek i zawodników w Chinach. Ale jeśli nie będziemy jeździć i trenować z Azjatami, wówczas nie będziemy także zwyciężać w Europie - dodał Nęcek.
Szkoleniowiec reprezentacji i mistrza Polski KTS Enea Siarka Tarnobrzeg zwrócił uwagę również na bardzo dobrą postawę debla w składzie Natalia Bajor, Natalia Partyka. Gra podwójna jest częścią turnieju drużynowego.
- Wiele czasu poświęciliśmy na debla i miksta w Chengdu, a ukłony należą się też współpracującemu z nami trenerowi męskiej kadry Tomaszowi Krzeszewskiemu. Ogromną rolę podczas świetnych treningów odegrała nasza druga trenerka Kinga Stefańska. Duet Bajor – Natalia zazębił się w Chinach, a efekty były na Białorusi, gdzie dziewczyny pokonały trzy pary, w tym Niemki Mittelham, Shan Xiaona i Austriaczki Liu Jia, Amelie Solja. Przegrały tylko z Węgierkami Szandrą Pergel i Dorą Madarasz. Pamiętajmy, że w deblu mamy rezerwy, bowiem po urodzenia dziecka do treningów wróci Katarzyna Grzybowska-Franc - przyznał trener Nęcek.
Po krótkiej przerwie, żeński zespół wznowi treningi 22 lipca, ale praca odbywać się będzie na razie indywidualnie. Tydzień później do zajęć wróci mistrzyni kraju w singlu Bajor, która obecnie przebywa w Neapolu na Uniwersjadzie.
- Przygotowania do sezonu olimpijskiego mamy rozpisane nie tylko na godziny, a wręcz na minuty. Przed sierpniowym World Tourem w Bułgarii, Bajor i Stefańska pojadą do Budapesztu i będą trenować z zaprzyjaźnioną reprezentacją Węgier. Innym rytmem przygotowywać się będą Li Qian i Partyka. Wszyscy jako kadra spotkamy się właśnie w Bułgarii, potem mamy turniej w Czechach i znów obóz na Węgrzech. Stamtąd udamy się na drużynowe mistrzostwa do Francji - podsumował selekcjoner Biało-Czerwonych.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze