Copa America: Peru po raz pierwszy w finale od 44 lat!
Peru wygrało z triumfatorem dwóch ostatnich edycji mistrzostw Ameryki Południowej Chile 3:0 (2:0) i po raz pierwszy od 1975 roku wystąpi w finale Copa America. W niedzielę rywalem na Maracanie będzie Brazylia, z którą w fazie grupowej Peruwiańczycy przegrali 0:5.
Chilijczycy nie zdobędą trofeum po raz trzeci z rzędu. W Porto Alegre wyraźnie ulegli rywalom, a do tego sami w ostatnich sekundach gry nie wykorzystali rzutu karnego. Techniczny, ale w sam środek bramki strzał Eduardo Vargasa z łatwością obronił Pedro Gallese.
Peruwiańczycy byli zdecydowanie bardziej skuteczni. W 21. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony, piłkę zgrał Andre Carrillo, a do siatki trafił ustawiony na drugim słupku Edinson Flores. Przed przerwą rezultat podwyższył Yoshimar Yotun, zaś błąd popełnił bramkarz Gabriel Arias, który niepotrzebnie wychodził poza pola karne i ostatecznie nie zdążył wrócić między słupki.
W 91. minucie trzeciego gola zdobył Jose Paolo Guerrero, który w sytuacji sam na sam z chilijskim bramkarzem minął go zwodem i posłał piłkę do pustej bramki.
Peru wcześniej przegrało 12 z 14 meczów z Chile, ale w ostatnich miesiącach zmieniło swe oblicze. Autorem tej przemiany był argentyński selekcjoner Ricardo Gareca. Pod jego wodzą awansowało do finałów mistrzostw świata po 36-letniej przerwie.
"Grupowa porażka z Brazylią mocno nas zabolała, lecz zdołaliśmy się otrząsnąć. Jesteśmy w stanie poradzić sobie z wszelkimi przeszkodami, jest coś wyjątkowego w naszym zespole" - przyznał szkoleniowiec Peru Gareca.
"Zagraliśmy tak, jakbyśmy byli myślami już w finale. To sprawiło, że przeciwnik nas zaskoczył. Nie pokazaliśmy determinacji i agresji, którą prezentowaliśmy w poprzednich występach" - stwierdził trener Chile Reinaldo Rueda.
Peruwiańczycy wystąpią w finale Copa America po raz pierwszy od 1975 roku, kiedy zwyciężyli w turnieju. Pierwszy raz wygrali zaś w 1939 roku. Ostatnim sukcesem było trzecie miejsce w edycji 2015.
W niedzielnym finale na Maracanie w Rio de Janeiro Peru zmierzy się z Brazylią. We wtorek gospodarze pokonali Argentynę 2:0. W rundzie grupowej "Canarinhos" rozgromili Peru 5:0, ale zdaniem ekspertów decydujący pojedynek wcale nie musi zostać zdominowany przez gospodarzy. O trzecią pozycję rywalizować będą w sobotę w Sao Paulo ekipy Argentyny i Chile.
"Zagramy o trzecią pozycję, bo taki jest wymóg, ale ten mecz nie ma już znaczenia. Dwa gole z Peru straciliśmy po błędach, a potem sami nie potrafiliśmy wykorzystać swoich okazji" - podkreślił chilijski piłkarz Arturo Vidal.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze