Nawrocki: Smarzek jest bezapelacyjną liderką mojej drużyny
- Malwina to absolutna liderka jeśli chodzi o naszą ofensywę. Ona już świetnie zagrała na mistrzostwach Europy w Baku w 2017 roku, gdzie specjalnego wyniku nie zrobiliśmy, ale ona zdobywała po 40 punktów - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek, Jacek Nawrocki.
Biało-Czerwone wróciły w sobotę do Polski po pobycie w Chinach, gdzie odbywał się turniej Final Six. W nim nasze siatkarki nie wyszły z grupy, ale sam udział w tej imprezie można uznać za bardzo duży sukces. Tym bardziej, że Nawrocki mocno żonglował składem. Liderką zespołu była niewątpliwie Malwina Smarzek.
- Malwina to absolutna liderka jeśli chodzi o naszą ofensywę. Ona już świetnie zagrała na mistrzostwach Europy w Baku w 2017 roku, gdzie specjalnego wyniku nie zrobiliśmy, ale ona zdobywała po 40 punktów. Blisko 40 punktów zdobyła w meczu z Niemkami, bardzo dobry mecz z Turczynkami. Niewiele brakowało, żebyśmy weszli do ósemki. Malwina pokazała, że Police bez niej miałyby duży kłopot ze zdobyciem mistrzostwa Polski. I mimo że nie była w pełnej dyspozycji, to prowadziła ten zespół do zwycięstwa w lidze. W Bergamo na początku miała kłopoty, głównie z powracającą po mistrzostwach świata rozgrywającą, ale dogadały się, usiadły i końcówka sezonu była już zdecydowanie lepsza - powiedział Nawrocki.
Nawrocki wypowiedział się także na temat innych siatkarek, m.in. 18-letniej Magdalenie Stysiak, uznawanej za olbrzymi talent.
- Potencjalnie jest atakującą, ale jesteśmy zdeterminowani, żeby traktować ją w reprezentacji jako przyjmującą. Dlaczego? Bo ma niezłe czucie piłki. Jeśli chodzi o taką czasoprzestrzeń, to świetnie porusza się. Mimo warunków fizycznych jest skoordynowana, nieźle czyta grę. Kwestią jej postępu jest zaadoptowanie się do tej reprezentacji i to jest największy kłopot. Druga kwestia to wykorzystanie tego potencjału. Do tej pory, grając z juniorkami, mogła wykorzystać 50 procent tego, co ma. Tu już się nie tak nie da. Przed Magdą duża praca. Też nie jest jej łatwo wchodzić do tej reprezentacji. Nie jest łatwo wprowadzić nową zawodniczkę, ale liczę, że to powoli się dotrze - zaznaczył selekcjoner naszej kadry.
Zdaniem Krzysztofa Wanio, poziom względem poprzedniego sezonu obniżyły środkowe - Agnieszka Kąkolewska oraz Zuzanna Efimienko-Młotkowska. Czym to było spowodowane?
- W grupie tych skrzydłowych, jeżeli spojrzymy w kontekście Ligi Narodów, zobaczymy, że próbowaliśmy między Natalią Mędrzyk, Martyną Grajber i Magdą Stysiak. Wiadomo że przyjęcie było zapewnione, wtedy kiedy grały Natalia z Martyną, natomiast środkowe są do wykorzystania, kiedy mamy możliwość zagrania środkiem i jest to przyjęcie. W zeszłym sezonie postawiliśmy praktycznie na dwie środkowe, który zgrywane były z jedną rozgrywającą, Marleną Pleśnierowicz. W tym roku mieliśmy turniej w Opolu i na rozegraniu Joannę Wołosz, turnieje w Belgii i Holandii - Pleśnierowicz, Korea i Chiny - Julia Nowicka oraz w Final Six - ponownie Wołosz. Środkowe to są dziewczyny, które wymagają dobrej relacji z rozgrywającą, która musi poczuć specyficzne najście i Agnieszki i Zuzy. Myślę, że w momencie, kiedy będzie ta stabilizacja w rozegraniu, to one będą w dobrej dyspozycji jak w poprzednim sezonie - skwitował Nawrocki.
WYNIKI FINAL SIX LIGI NARODÓW SIATKAREK
Cała dyskusja w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl