Doleżal lepszy od Horngachera?
Michal Doleżal, nowy, czeski trener naszych skoczków może być zadowolony. W sobotę Polacy znokautowali w Wiśle rywali w pierwszym, drużynowym konkursie Letniej Grand Prix, a dzień później najlepszy z nich w rywalizacji indywidualnej, Dawid Kubacki, zajął drugie miejsce.
Warto przypomnieć, że debiut Stefana Horngachera w pracy z naszą pierwszą reprezentacją wyglądał gorzej, więc Doleżal nie musi mieć kompleksów. Ale nie przywiązywałbym się zbytnio do takich porównać, bo wszyscy wiemy jak wielkie były później sukcesy Horngachera, który teraz prowadzi niemieckich skoczków. I dobrze wiemy też, że Doleżal był jednym z jego asystentów.
Niemców w Wiśle zabrakło na podium, ale pamiętajmy, że Letnia Grand Prix to klasyczny poligon na igielicie. Zarówno Horngacher, jak i Doleżal, będą rozliczani za wyniki w sezonie zimowym do rozpoczęcia którego zostało jeszcze sporo czasu.
Nas może jednak cieszyć postawa Dawida Kubackiego i Piotra Żyły, w sobotę świetnie spisywał się też Kamil Stoch, oraz Aleksandra Zniszczoła, zawodnika kadry B, którego Doleżal wybrał do drużyny.
Dał tym samym odpowiedź na pytanie jak będzie traktował zaplecze. Drzwi do pierwszej drużyny są szeroko otwarte, decydować będzie aktualna forma. I jeśli uznał, że w sobotę Zniszczoł daje większe gwarancje dobrego występu niż Jakub Wolny, to tak będzie również w kolejnych konkursach. Myślę że to znakomita motywacja dla takich skoczków jak Zniszczoł, Klimek Murańka czy Andrzej Stękała. I jednocześnie każe cały czas mieć się na baczności tym, którzy formalnie przynależą do kadry A.
Michal Doleżal nie tylko sprawia dobre wrażenie, gdy udziela w naszym języku wywiadów i sympatycznie się uśmiecha, ale też dobrze wie o co w tym fachu chodzi. I z pewnością w tym co robi nie jest osamotniony. Grono ekspertów jest szerokie i dobrze sobie znane, większość pracowała przecież z Horngacherem i poczuło już smak sukcesu.
W nadchodzącym sezonie są tylko mistrzostwa świata w lotach. Żaden Polak nie stał jeszcze na najwyższym stopniu podium tej imprezy, Kamil Stoch był bliski szczęścia w ubiegłym roku w Oberstdorfie, ale skończyło się na srebrnym medalu, pierwszym w historii polskich skoków. On ma w swojej kolekcji wszystko: trzy złota olimpijskie, złote medale MŚ drużynowo i indywidualnie, oraz Kryształowe Kule za zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nie ma tylko złota w lotach, to go z pewnością zmobilizuje, tym bardziej że uwielbia rywalizację na mamutach.
Oczywiście najlepsi skoczkowie świata, a wraz z nimi Polacy, walczyć będą w zimie o Kryształową Kulę i zwycięstwa w licznych turniejach na czele z „Czterema Skoczniami” , najbardziej prestiżowym z nich. A Letnia Grand Prix ma ich do tego jak najlepiej przygotować.
Dobra forma Polaków na Skoczni im. Adama Małysza w Wiśle niczego oczywiście w zimie nie gwarantuje, ale sprawia że 41 letni Michal Doleżal, i my wszyscy wraz z nim, możemy być nieco spokojniejsi o najbliższą przyszłość. Nasze asy (Stoch, Kubacki, Żyła) jak widać nie zamierzają odpuszczać, a kolejka do czwartego miejsca w polskim zespole podczas konkursów drużynowych już robi się długa. A to oznacza, że tak jak przez ostatnie trzy lata z Horngacherem, czy wcześniej z Łukaszem Kruczkiem, tak i teraz z Doleżalem, nasi skoczkowie walczyć będą o najwyższe cele.
Komentarze