Muzaj: Leon od nas... nie odstaje
- Gdy gram w reprezentacji to mam takie uczucie, że obok mnie będzie pięciu gości, na których mogę liczyć. Przy każdej akcji mogę ich pochwalić. Miło grać z takimi ludźmi. Leon od tego nie odstaje - powiedział z uśmiechem na ustach Maciej Muzaj po wygranej reprezentacji Polski w towarzyskim meczu z Holandią.
Łukasz Kadziewicz: Można powiedzieć, że powstajesz jak Feniks z popiołów, bo spotkanie z Holandią zacząłeś w pierwszej szóstce. Spodziewałeś się tego, czy byłeś zaskoczony?
Maciej Muzaj: Nie mogę być zaskoczony. Jesteśmy gotowi na to, co trener wymyśli. On może nam narzucić różne kombinacje. Nie traktuję tego, jako pewne miejsce w składzie. To się zmienia, gdyż to mecze sparingowe. Ja chce prezentować się jak najlepiej i, żeby innym grało się ze mną dobrze.
Potwierdzasz swoją grą to, co mówimy od lat, że masz świetną skoczność. Nosi Cię niesamowicie, masz bardzo dużo prądu w nogach.
Myślę, że to świeżość. Trochę byliśmy w Zakopanem, trochę w Stanach Zjednoczonych. Trochę takie szarpane były te przygotowania. Czuje się dobrze fizycznie i byle to utrzymać.
Leon dużo zmienił w reprezentacji? Nie umniejszając Wam, to na pewno inaczej się czujecie przy takim zawodniku, jak on. Taki zawodnik dodaje nieco pikanterii. Jest inna atmosfera, gdy widzisz go obok siebie?
Gdy gram w reprezentacji to mam takie uczucie, że obok mnie będzie pięciu gości, na których mogę liczyć. Przy każdej akcji mogę ich pochwalić. Miło grać z takimi ludźmi. Leon od tego nie odstaje (śmiech). Myślę, że może dodać coś więcej, bo jest niesamowity. Wszyscy musimy to dograć i dojść do optymalnej formy. Myślę, że on może pomóc reprezentacji.