Rywal Kownackiego zakończy karierę? "Jeśli przegram, to odchodzę"
Już w nocy z 3 na 4 sierpnia Adam Kownacki (19-0, 15 KO) skrzyżuje pięści z Chrisem Arreolą (38-5, 33 KO) podczas gali w Nowym Jorku. Ewentualne zwycięstwo Polaka przybliży go do walki o pas kategorii ciężkiej. Jego rywal przyznał, że w razie porażki zakończy karierę.
- Jeśli przegram z Kownackim, odchodzę. Pozostaję w tym biznesie, aby zostać czempionem, a nie po to, aby odbierać czeki. Jeżeli przegram, to po prostu nie ma już dla mnie miejsca w boksie. Nie lekceważę Adama, naprawdę uważam go za bardzo dobrego zawodnika, ale wierzę, że jestem od niego lepszy - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Amerykanin.
To będzie zapewne jedno z największych wyzwań "Baby Face'a" w karierze. Polak jak na razie jest niepokonany na zawodowych ringach. Arreola to przeciwnik doświadczony, który boksował z takimi zawodnikami jak Deontay Wilder, Witalij Kliczko czy też Tomasz Adamek. Przed Kownackim zatem niezwykle trudne zadanie.
Jak przyznają eksperci i sam zainteresowany, Arreola to wymarzony rywal dla Polaka. Posiada podobne warunki fizyczne i charakteryzuje się zbliżonym stylem. Wygrana zbliżyłaby pięściarza z Łomży do wymarzonej walki o pas mistrzowski kategorii ciężkiej. Arreola stwierdził, że w przypadku porażki zrezygnowałby z zawodowego boksu.
Transmisja hitowej walki Adam Kownacki - Chris Arreola w nocy z 3 na 4 sierpnia w Polsacie i Polsacie Sport.
Komentarze