Kolejny Kubańczyk pójdzie w ślady Leona i zagra dla reprezentacji Polski?

Debiut Leona w Biało-Czerwonej koszulce oznaczał wypełnioną po brzegi halę w Opolu oraz ciepłe przyjęcie nowej gwiazdy zespołu Vitala Heynena. Kubańczyk cierpliwie czekał na swoją szansę, odbywając długi okres karencji.

 

Być może na podobny krok zdecyduje się Fiel, na co dzień grający dla PGE Skry, który także tęskni za rozgrywkami międzynarodowymi. W karierze środkowego są pewne analogie do zawodnika Sir Safety Perugii: od 2015 roku jego żoną jest Polka, mieszka w podkieleckim Zagnańsku, we wrześniu 2016 roku wziął udział w Meczu Gwiazd Siatkówki, żegnając tym samym Pawła Zagumnego, a od 2018 roku jest zawodnikiem PGE Skry.

 

Fiel reprezentował Kubę w pierwszej połowie tej dekady, zdobywając brąz Ligi Światowej 2012 roku oraz złoto Pucharu Panamerykańskiego w 2014 roku - został najlepszym środkowym imprezy rozgrywanej w Tijuanie. W finale jego reprezentacja pewnie ograła Stany Zjednoczone 3:0. W 2016 roku został zawodnikiem katarskiego El Jaish, a w ten sposób jego przygoda z zespołem narodowym dobiegła końca.

 

Fiel został zapytany o debiut Leona na stronie klubowej skra.pl:

 

- Byłem bardzo podekscytowany, bo mój "brat" spełnił swoje marzenie! Widziałem oba mecze z Holandią w telewizji i gorąco mu kibicowałem, niestety tylko przed ekranem - powiedział.

 

Czy możemy spodziewać się kolejnego kubańskiego siatkarza ubiegającego się o polskie obywatelstwo?

 

- Tak naprawdę wkrótce miną cztery lata, od kiedy jestem w Polsce, więc siłą rzeczy to jest coś, o czym myślę od jakiegoś czasu. Bardzo lubię ten kraj, kulturę, ludzi, to, jak ważny jest dla nich sport, na czele z siatkówką. Oni są zwariowani na punkcie tej dyscypliny! Czuję, że przyszłość zwiążę z Polską, która jest wielką częścią mojego życia. To tutaj realizuję się zawodowo, mam żonę-Polkę i wkrótce rodzinę, dom, biznes... Mam nadzieję, że najszybciej jak się da będziecie mnie mogli nazywać polskim gościem z kubańskim sercem! - zakończył Fiel.