Zdzisław Radulski. Hrabia z Radomia
82-letni Zdzisław Radulski to żywa legenda Radomiaka. Hrabia z Radomia, który niegdyś był kulturystą, pływakiem, a przez cały czas pracował w klubie, który ostatnio awansował do Fortuna 1 Ligi, opowiedział o swojej bogatej przeszłości przed kamerą Polsatu Sport.
- Zawsze na mnie wołali "Hrabio". Rodzony brat mojej mamy, czyli wujo Władek Radulski zaczął się interesować korzeniami naszej rodziny. Wyszło na to, że pochodzę z rodziny niemieckich osadników na wschodzie. Nie raz do chłopaków mówię, że jestem "Hrabia z Kurlandii" - mówi Zdzisław Radulski na wstępie swojej historii.
W Radomiaku pracuje od 1960 roku aż do dziś i odpowiada za zdrowie zawodników. Ci nie wyobrażają sobie, żeby przed treningiem czy po jego zakończeniu nie spotkać "Hrabii". Radulski był w Radomiaku zarówno w sezonie 1983/1984, kiedy radomianie awansowali do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, a także dwa miesiące temu, kiedy wywalczyli promocję do Fortuna 1 Ligi.
- Cały czas byłem z piłkarzami Radomiaka. Najpierw zacząłem w Radomiu ćwiczenia siłowe z piłkarzami. Dlaczego ja? Bo mnie to zafascynowało. Przyjechali na Bukówkę studenci z Akademii Sztuk Pięknych i oni zaczęli opowiadać o siłaczach amerykańskich i byłem zafascynowany. Brałem dwa kamienie, które mogłem zmieścić w jednej dłoni i robiłem gimnastykę kamieniami. Potrafiłem ćwiczyć pięć godzin dziennie. To był niewyobrażalny czas. Brałem bańkę mleka, dwa kilo truskawek - to się zjadło, popiło i ćwiczyło - zdradza.
Radulski to istny człowiek orkiestra. - Zdobyłem pierwszy tytuł "Mister Radomia" - to był chyba 1959 rok. Co roku jeździłem do Sopotu na mistrzostwa Polski kulturystów. (...) Już w latach 60-tych ćwiczyliśmy w Radomiu siłę. Jestem już tutaj, bez kilku miesięcy, 60 lat. 19 stycznia rozpocznę 61. rok. Przez lata uczyłem w szkole medycznej. Potem uczyłem przez 32 lata na Politechnice (...) Kiedyś Urząd Miejski w Radomiu ogłosił nabór, żeby ktoś pojechał do Warszawy na kurs i później uczył pływać. Zgłosiłem się ja i później uczyłem pływać oraz szkoliłem ratowników. Przez 25 lat zdobyłem 30 tytułów mistrza Polski - chwali się swoimi osiągnięcami.
- Nie wiem nawet jak moje dzieci się wychowały, ale mam satysfakcję, że zrobiłem coś dla ludzi. Nauczyłem pływać 50 tysięcy ludzi, wyszkoliłem tysiące ratowników. Wiele osób, których nie do końca znam, zaczepia mnie na ulicy i mówi: "Dziękuje Panu, że nauczył mnie Pan pływać".
Tak bogatego życiorysu Radulskiego nie byłoby, gdyby nie jego podstawowa zasada: - "Bądź dobry dla drugiego człowieka" - to była moja pierwsza dewiza, której nauczyło mnie życie. Gdybym był oschły, to nie miałbym tylu przyjaciół. Ludzie w Radomiu mnie kochają. A ja ich - kończy.
Cała historia Zdzisława Radulskiego w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze