Coman kontuzjowany kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisko. Trener uspokaja
Bayern Monachium przegrał finał Audi Cup po rzutach karnych z Tottenhamem (2:2 - rzuty karne 4:5), ale bardziej od wyniku końcowego turnieju towarzyskiego kibiców mistrza Niemiec martwić może kolejny uraz Kingsleya Comana. Francuz częściej przebywa w gabinecie lekarskim, aniżeli na boisku, ale tym razem kontuzja wcale nie musi okazać się poważna.
Coman na boisku zastąpił debiutującego w pierwszym zespole Marcela Zyllę, jednak już kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisko niefortunnie starł się z Juanem Foythem i musiał zostać zmieniony. Miał spore problemy z samodzielnym opuszczeniem boiska. Argentyńczyk także musiał opuścić boisko.
23-latek stracił niemal cały poprzedni sezon na leczeniu kontuzji kostki i uszkodzenia stawu skokowego. Przyznał nawet, że w wypadku kolejnej poważnej kontuzji rozważy zakończenie kariery.
Sytuację nieco załagodził trener Bawarczyków, Niko Kovac.
- Został mocno trafiony, to jest oczywiście bolesne, ale na szczęście niezbyt poważne. Być może Kingsley będzie do naszej dyspozycji w meczu Superpucharu Niemiec - powiedział Chorwat, zapowiadając możliwy występ Francuza w meczu z Borussią Dortmund.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze