Faworyt bezlitosny dla Jędrzejewskiego w walce o pas. "Wątroba boli" (WIDEO)
Lewis Ritson (19-1, 12 KO) pokonał Marka Jędrzejewskiego (14-3, 13 KO) na gali w Liverpoolu przez TKO w trzeciej rundzie. Stawką pojedynku był należący do Brytyjczyka pas WBA Inter-Continental w kategorii super lekkiej.
Pierwotnie Ritson miał walczyć z Joe Hughesem (17-4-1, 7 KO), jednak ze względu na kontuzję pleców 28-latek musiał się wycofać. Jego miejsce zajął Jędrzejewski.
Ritson był zdecydowanym faworytem, co potwierdził w ringu. Pod koniec trzeciej rundy zaatakował lewym hakiem w okolice wątroby i Polak wylądował na deskach. - To początek końca bez dwóch zdań - zauważył komentujący ten pojedynek Grzegorz Proksa. Miał rację...
Jędrzejewski zdołał wrócić do walki, ale chwilę później Brytyjczyk ruszał do kolejnego ataku i zasypał go gradem ciosów. Sędzia był zmuszony wkroczyć do akcji i przerwać ten pojedynek na dziesięć sekund przed końcem rundy.
- Wątroba boli. Nie lubi bić obijana. Jędrzejewski jest na to dowodem. Ciężko oddycha - podsumował to komentator Polsatu Sport Andrzej Kostyra.