Kownacki: Cała Polska zobaczy jak wygrywam. Będzie super!
Adam Kownacki (19-0, 15 KO) w nocy z soboty na niedzielę wejdzie po raz dwudziesty do zawodowego ringu. Najprawdopodobniej w ostatnim teście przed mistrzowską próbą rywalem Polaka będzie Chris Arreola (38-5-1, 33 KO). - Nadchodzi ten dzień. Cieszę się, że wystąpię na tak dużej gali. Cała Polska zobaczy jak wygrywam w dobrym stylu - mówi Kownacki w rozmowie z Przemkiem Garczarczykiem.
Przemek Garczarczyk: Czym się różni obecność w walce wieczoru od innych miejsc w karcie walk? Po raz pierwszy jesteś w tej pozycji.
Adam Kownacki: Naprawdę miło, że zostałem wyróżniony. Na poprzednich galach zawsze się przyglądałem bohaterom wieczoru - jak się zachowują, co robią. Mogę powiedzieć, że już mam jakieś doświadczenie w tej kwestii. Wiem, jaka to jest ciężka praca. Teraz mam więcej obowiązków, sporo wywiadów itp.
Jak udaje się łączyć te obowiązki z treningami i codzienną pracą? Nie wybija Cię to z rytmu?
Zawsze mam priorytety. Rodzina i treningi są zawsze na pierwszym miejscu, a dopiero później cała reszta. Na pewno troszkę cierpi na tym rodzina, ale oni rozumieją. Po walce będzie dla nich więcej czasu. Teraz jest czas na pracę. Inni chodzą do pracy każdego dnia od 9 do 17, ja mam dwanaście tygodni przygotowań.
Wszystko ułożyło się bardzo dobrze, bo przecież chciałeś walczyć z Arreolą...
Dokładnie! Nadchodzi ten dzień. Cieszę się, że wystąpię na tak dużej gali. Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i wygram w dobrym stylu. Już ciocie i wujkowie dzwonili, że będą oglądać w Polsce. Otwarty Polsat i każdy w Polsce może to obejrzeć. Naprawdę, bardzo z tego się cieszę.
Podobno sprzedałeś ponad dwa tysiące biletów. Oczywiście nie robiłeś tego personalnie, ale Twoja osoba przyciągnęła takie zainteresowanie.
Mamy jakiś system sprzedaży. Sporo osób się w to angażuje. Sporo kolegów pomaga, trochę oddajemy do restauracji i rośnie to zainteresowanie. Zawsze staram się pomagać moim fanom np. biorąc udział w akcjach charytatywnych i myślę, że dobro po prostu wraca do mnie.
Mówiłeś, że spodziewasz się biało-czerwonego wsparcia. Arreola twierdzi, że w ringu zostaniecie sami. Kibice mogą pomóc?
Nie był jeszcze na mojej walce. Doping jest super. Czułem to szczególnie w walce z Martinem. Jesteś skupiony na walce, ale słysząc doping twoje baterie dostają dodatkowe doładowanie.
Obaj potraficie nokautować. Zgadzasz się z opinią, że o zwycięstwie może zadecydować jeden moment nieuwagi, jeden mocny cios?
Pokazywaliśmy, że zawsze idziemy za ciosem. To będzie walka ognia z ogniem i dojdzie do bezpośredniej konfrontacji. Zobaczymy w sobotę jak to się skończy. Można się spodziewać super walki.
Komentarze