Majka: Jestem optymistą przed Vueltą
Rafał Majka nie wyglądał na rozczarowanego, mimo że nie zdołał poprawić lokaty w Tour de Pologne na ostatnim etapie wyścigu. Polski kolarz grupy Bora-Hansgrohe zajął w klasyfikacji generalnej dziewiąte miejsce.
- Coście tacy smutni – rozpoczął z uśmiechem rozmowę z dziennikarzami.
- Wczorajszy etap był trudniejszy od dzisiejszego, choć widać było, że wszyscy są zmęczeni. To było bardzo dobre +przepalenie+ przed Vuelta a Espana. Szarpane tempo, bardzo dobry wyścig – ocenił Majka.
Ostatni etap zakończył się remisem dla kolarzy walczących w klasyfikacji generalnej. Przyjechali do mety w Bukowinie Tatrzańskiej razem, z wyjątkiem lidera wyścigu Jonasa Vingegaarda. Dwa trudne górskie etapy – to było za dużo dla młodego Duńczyka, zwycięzcy czwartkowego odcinka z Zakopanego do Kościeliska.
- Szarpnąłem pod Gliczarowem mocniej, jednak siedli mi na "kole" Jon Izagirre i ktoś z drużyny Ineos. I dokładnie w tym momencie odpadł lider wyścigu. Szkoda, że nie było jeszcze jednego podjazdu w Gliczarowie, bo nie było gdzie zdobyć przewagi – podkreślił Majka.
Zwycięzca Tour de Pologne sprzed pięciu lat będzie miał dwa dni na odpoczynek. Potem zgrupowanie w Livigno i wyjazd do Hiszpanii na Vueltę.
- Chciałbym skończyć Vueltę w pierwszej piątce. Fajnie, gdyby się udało. Dwa wielkie toury byłyby zaliczone – dodał Majka. W tegorocznym Giro d’Italia zajął szóstą lokatę.
Nieoczekiwanie najlepszym Polakiem na ostatnim etapie okazał się piąty na mecie Paweł Poljański. Miał wspierać liderów grupy Bora-Hansgrohe – Majkę lub Włocha Davide Formolo, ale sytuacja na trasie ułożyła się inaczej.
- Na wyścigach moim zadaniem jest pomagać naszym liderom. W czołówce podkręciliśmy tempo, a gdy był przestój, dostałem polecenie, aby pojechać do przodu i tam poczekać na Rafała lub Davide. Tak się nie stało, uzyskaliśmy przewagę i nikt do mnie nie doskoczył. O zwycięstwo etapowe było ciężko, bo Matej Mohoric odjechał za daleko. Wynik Rafała – dziewiąte miejsce – jest dobry, ale cele były jednak troszeczkę inne – przyznał Poljański.
- Wyścig jako przygotowanie do Vuelta a Espana okazał się dobry. "Przepaliliśmy" nogę i tam jedziemy razem z naszymi liderami Davide i Rafałem walczyć o wysokie lokaty, o pierwszą dziesiątkę, jak nie o pierwszą piątkę – dodał.
Siwakow odniósł w Tour de Pologne największy sukces w karierze, choć ma już na koncie zwycięstwo w prestiżowym Tour of the Alps, próbie generalnej przed Giro d’Italia.
- To mój największy sukces, bo Tour de Pologne jest wyścigiem worldtourowskim. Startowaliśmy bez Michała Kwiatkowskiego. On w ubiegłym roku wygrał. Cieszę się, że godnie go zastąpiłem – powiedział 22-letni Rosjanin.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze