Ponitka: Nie zdziwię się, jeżeli będzie dochodziło do mocniejszych starć na boisku
W czwartek reprezentacja polskich koszykarzy Wyleciała do Hamburga. Jest to kolejny etap przygotowań przed mistrzostwami świata w Chinach, gdzie nasi koszykarze zmierzą się z gospodarzami turnieju, Wybrzeżem Kości Słoniowej i Wenezuelą. - Mentalnie musimy się przygotować na egzotykę naszych przeciwników, ale też na taką ciężką i fizyczną koszykówkę - powiedział Mateusz Ponitka.
Natalia Perlińska: Na mistrzostwach świata Polska grała do tej pory tylko raz, w 1967 roku w Urugwaju. Zajęła piąte miejsce. Czy czujecie się na siłach, by powtórzyć ten wynik?
Mateusz Ponitka: Apetyt na poprawienie wyniku z Igrzysk Olimpijskich sprzed 52. lat jest duży, ale musimy patrzeć na to realistycznie. Nie jesteśmy faworytami tego turnieju, więc powtórzyć wynik nie będzie łatwo. Wierzę, że mamy spore szanse powalczyć w Chinach. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i spróbować wygrać każdy mecz.
Można stwierdzić, że na pierwszym etapie mistrzostw świata trafiliście do "grupy marzeń", kto w niej jest dla Was największym zagrożeniem?
Każdy z przeciwników jakiego mamy w naszej grupie może być zagrożeniem, gdy podejdziemy do spotkania z nim nieskoncentrowani i za bardzo się rozluźnimy. Grupę mamy bardzo dobrą według naszej opinii, ale wiemy, że wiele drużyn chciałoby mieć w grupie Wenezuelę, Wybrzeże Kości Słoniowej czy Chiny. Jest to grupa w której każdy z każdym może przegrać albo wygrać. Mamy szanse z niej wyjść, ale zobaczymy jak się potoczy turniej. Postaramy się by tego 31-go pokazać maksimum swoich możliwości.
Chiny, ale przede wszystkim Wybrzeże Kości Słoniowej i Wenezuela to dość egzotyczni rywale. Udało się zdobyć jakieś materiały pomocne w przygotowaniach do spotkań z tymi zespołami? Jakieś nagrania z ich meczami?
Drużyny z naszej grupy rozegrały już parę meczów towarzyskich, wiele z nich odbyło się w Europie. Mamy informacje z pierwszej ręki. Musimy się przygotować taktycznie i rozpracować naszych przeciwników, jakie zagrywki będą na nas stosować. Ostatnim etapem będzie egzekwowanie założeń w meczu.
Takie turnieje jak mistrzostwa świata oprócz przygotowania fizycznego weryfikują również to mentalne. Czujecie się mocni w tym elemencie, gotowi na wyzwanie?
Moim zdaniem mistrzostwa świata są łatwiejszą imprezą, niż Eurobasket. Zespoły z innych kontynentów często prezentują niższy poziom niż te z Europy. Mentalnie musimy się przygotować na egzotykę naszych przeciwników, ale też na taką ciężką i fizyczną koszykówkę. Czasami nawet toporną. Drużyny z naszej grupy będą biły się o każdą piłkę. Nie zdziwię się jeżeli będzie dochodziło do mocniejszych starć na boisku, ale jesteśmy na to gotowi. Spodziewamy się pełnej hali w Chinach, z tego co wiem, wszystkie bilety na mecze gospodarzy już sprzedano. Jesteśmy gotowi na spore emocje. Będzie ciekawie.
Cała rozmowa z Mateuszem Ponitką w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze