PKO Ekstraklasa. Stolarczyk: Zakładam, że będzie to dobre widowisko

Piłka nożna
PKO Ekstraklasa. Stolarczyk: Zakładam, że będzie to dobre widowisko
fot. Cyfrasport

- Zakładam, że będzie to dobre widowisko dla kibiców, w którym nie zabraknie bramek, choć oczywiście chciałbym, aby zdobywał je przede wszystkim mój zespół – powiedział trener piłkarzy Wisły Kraków Maciej Stolarczyk przed piątkowym meczem z Jagiellonią w Białymstoku.

W poprzedniej - piątej kolejce spotkań ekstraklasy Wisła w efektownym stylu pokonała 4:0 ŁKS Łódź. Przed wyjazdem na Podlasie w krakowskiej ekipie panują więc dobre nastroje, zwłaszcza że plaga kontuzji, która nawiedziła zespół w początkowej fazie sezonu jest już przeszłością. Obecnie jedynym zawodnikiem niezdolnym do gry jest pomocnik Vullnet Basha.

 

Normalne treningi wznowił stoper Daniel Hoyo-Kowalski, po raz pierwszy w tym sezonie w kadrze meczowej znalazło się miejsce dla prawego obrońcy Łukasza Burligi, a uraz mięśniowy Lukasa Klemenza, którego doznał w spotkaniu z ŁKS okazał się niegroźny. Stolarczyk nie kryje zadowolenia z faktu, że ma większe pole manewru przy wyborze optymalnej jedenastki.

 

- Rywalizacja o miejsce w składzie, na której tak bardzo mi zależało jest coraz większa i właśnie dzięki temu możemy lepiej przygotowywać się do poszczególnych spotkań – podkreślił.

 

Zaznaczył jednak, że zawodnicy, którzy wracają do zdrowia muszą najpierw udowodnić swoją przydatność i gotowość do gry na treningach, a także cierpliwie czekać na swoją szansę. Tak jest nawet w przypadku Jakuba Błaszczykowskiego, który na razie wchodził do gry z ławki rezerwowych. Kapitan Wisły przyznał nawet, że jest bardziej "wyrywny" i chciałby grać całe spotkanie, ale trener go przed tym powstrzymuje.

 

- Jest on ważnym ogniwem naszego zespołu, ale muszę dbać o to, aby stopniowo wprowadzać go do gry po kontuzji, żeby się nie odnowiła. Taki proces musi trochę trwać, ale Kuba jest profesjonalistą i zdaje sobie sprawę, że najważniejsze jest dobro drużyny – wyjaśnił szkoleniowiec.

 

Wszystko jednak wskazuje na to, że Błaszczykowski piątkowe spotkanie rozpocznie od pierwszej minuty zastępując w wyjściowym składzie Chukę.

 

W spotkaniu z ŁKS bardzo dobrze zaprezentowali się inni weterani, których nie brakuje w szeregach Wisły, czyli autor dwóch bramek Paweł Brożek, stoper Marcin Wasilewski czy Rafał Boguski. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" nie ma wątpliwości, że ta grupa zawodników może być wzorem dla młodszych graczy.

 

- Dla mnie metryka nie jest istotna, ale drużyna musi być tak zbilansowana, żeby młodzież miała się od kogo uczyć. Cieszę się, że nasi liderzy są tak zdeterminowani, aby wciąż grać na najwyższym poziomie, a także są w stanie pociągnąć zespół do zwycięstwa w takich spotkaniach, jak ostatnio z ŁKS – zauważył Stolarczyk.

 

Wisła po pięciu kolejkach ma w dorobku siedem punktów i zajmuje szóstą lokatę. Dopiero jednak po wygranej z ŁKS zasłużyła na pochwały. Wcześniej jej gra pozostawiała sporo do życzenia.

 

- To wszystko przez to, że dostaliśmy zły terminarz i myśleliśmy, że mecz z ŁKS jest pierwszy, a wcześniej były tylko sparingi – zażartował Stolarczyk, a potem już na poważnie wyjaśnił:

 

- Biorę na swoje barki odpowiedzialność, że drużyna nie zafunkcjonowała od pierwszego spotkania tak, jak należy. W trakcie przygotowań zmieniliśmy jednak kilka rzeczy w organizacji naszej gry. Nie ma drogi na skróty, to jest proces, przez który należy przejść, aby nasza gra wyglądała tak, jak należy. Nadal nie jest idealnie, o czym mówiłem już na konferencji prasowej po meczu z ŁKS – przypomniał.

 

Jagiellonia do tej pory zgromadziła punkt więcej od Wisły i zajmuje trzecią lokatę. W ostatniej kolejce podopieczni Ireneusza Mamrota pokonali u siebie 3:1 Górnika Zabrze. Stolarczyk zwrócił uwagę, że drużyna ta zdobyła do tej pory najwięcej bramek w ekstraklasie.

 

- Zagramy z zespołem, który od początku sezonu jest usposobiony ofensywnie, bo ma ku temu argumenty w postaci dobrych zawodników, także tych którzy jeszcze niedawno grali u nas, jak Jesus Imaz czy Martin Kostal. Zakładam, że będzie to dobre widowisko dla kibiców, w którym nie zabraknie bramek, choć oczywiście chciałby, aby zdobywał je przede wszystkim mój zespół – zastrzegł się.

 

Do zamknięcia okna transferowego pozostało jeszcze kilka dni. Wisłą wciąż jeszcze nie zamknęła kadry. Jednym z piłkarzy, którym się interesuje jest 23-letni bośniacki pomocnik Rijad Kobiljar ze słoweńskiego Rudaru Velenje. Sam piłkarz za pośrednictwem mediów społecznościowych deklarował wielką ochotę na przeprowadzkę do Krakowa.

 

- Mamy oczy szeroko otwarte i nadal poszukujemy zawodników, którzy pasowaliby do naszej koncepcji. To że zawodnik jest aktywny na Twitterze nie jest jednak dla nas głównym kryterium. Takich piłkarzy znalazłoby się więcej. Oczywiście cieszę się, że on chce być z nami, ale to tylko jeden z elementów, które będą decydowały o transferze. Na to, żebyśmy byli razem, musi się jeszcze złożyć parę innych elementów – podsumował ten temat Stolarczyk dodając, że być może kilku piłkarzy z obecnej kadry, którzy nie będą mogli liczyć na regularną grę, zostanie wypożyczonych do innych klubów, aby mogli grać na wyższym poziomie niż w IV-ligowych rezerwach.

 

Piątkowy mecz Jagiellonii z Wisłą rozpocznie się o godzinie 20.30. W poprzednim sezonie w Białymstoku wygrali gospodarze 1:0, a w rewanżu w Krakowie padł remis 2:2.

 

WYNIKI I TABELA LOTTO EKSTRAKLASY

BS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie