Lekkoatletyczne MP: Sobera i Zalewski z minimami
Robert Sobera w skoku o tyczce (5,71) i Krystian Zalewski w biegu na 3000 m z przeszkodami (8.28,99) wypełnili w trakcie mistrzostw Polski w Radomiu minima PZLA na jesienne mistrzostwa świata w Dausze. „Królami” sprintu zostali Dominik Kopeć i Ewa Swoboda.
- Idealnie udało się wstrzelić i aż trudno uwierzyć. Śmieję się, to lata doświadczenia i stąd taki idealny wynik” – powiedział Zalewski, który na ostatnich dwóch kilometrach rywalizował już tylko z czasem. „Oczywiście, że patrzyłem na tablicę z wynikami i szybko przeliczałem w pamięci, na szczęście się udało i mogę teraz ze spokojną głową przygotowywać się do mistrzostw świata – dodał.
Po biegu, gdy spojrzał na tablicę z czasem, tylko złapał się za głowę. Minimum wynosiło 8.29,00.
Sobera wraca do światowej czołówki po serii kontuzji. Podchodzi do tego bez emocji i ze spokojem. - Po prostu wiedziałem, że jestem przygotowany na taki wynik i to wyłącznie kwestia czasu. Oczywiście cieszę się, że się teraz udało, ale nie jest to jakaś niesamowita euforia – przyznał.
Został srebrnym medalistą mistrzostw Polski, bo złoto wywalczył takim samym wynikiem Paweł Wojciechowski. „Bardzo się cieszę, że wyszedłem z dołka, bo ostatnio jak skoczyłem 5,31 to wdarła się niepewność. Nie wiedziałem, na co właściwie mogę liczyć” – powiedział.
Konkurs tyczkarzy odbył się bez polskiego lidera tej konkurencji Piotra Liska. Dostał on od władz PZLA pozwolenie na pozostanie w Szczecinie. W najbliższych dniach powinien zostać ojcem. Jego żona Aleksandra (była tyczkarka) spodziewa się córeczki.
Swoboda mistrzynią Polski na 100 m została czasem 11,21 i podjęła decyzję, że w mistrzostwach świata w Dausze pobiegnie. Chce zmierzyć się z czołówką i takie doświadczenie może mieć znaczenie w przyszłorocznych igrzyskach. Teraz jednak chciałaby przede wszystkim odpocząć i ma nadzieję na trzy dni wolnego.
Inaczej ułożył się bieg na 100 m mężczyzn. Najpierw falstart zrobił Remigiusz Olszewski, ale został dopuszczony do rywalizacji. Po jej zakończeniu rozpatrzono protest i mimo że na mecie był trzeci, ostatecznie został zdyskwalifikowany. Mistrzem Polski został Dominik Kopeć – 10,31.
Nie było niespodzianki w pchnięciu kulą. Najlepszy wynik uzyskała mistrzyni Europy Paulina Guba – 18,57, mimo że jak sama powiedziała, nie wie, na co może liczyć i na jakim etapie teraz jest. Tegoroczny sezon jest dla niej dziwny, bo nie jest w stanie w pełni realizować treningu. Ma mimo wszystko nadzieję, że do mistrzostw świata sytuacja się ustabilizuje.
Po trzyletniej przerwie na pierwsze miejsce podium wróciła Maria Andrejczyk, która triumfowała w konkursie oszczepniczek wynikiem 59,00.
W trójskoku najdalej lądowali Adrian Świderski (16,18) i Adrianna Szóstak (13,30). Mistrzynię Polski wyłoniono także w biegu na 3000 m z przeszkodami. Została nią Mariola Ślusarczyk – 10.10,60.
Mistrzostwa Polski w Radomiu potrwają do niedzieli.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze