Maj-Erwardt: Z Łodzią mam same dobre wspomnienia. Teraz czas na dziewczyny
- Z Łodzi mam bardzo dobre wspomnienia i wielką nadzieję, że uda się je powtórzyć. Kibice też dopisali, więc czerpiemy od nich energię. Ja mam same miłe skojarzenia z tym miastem i teraz chyba pora, by dziewczyny mogły powiedzieć to samo - powiedziała Paulina Maj-Erwardt, po zwycięstwie 3:0 nad Słowenią, w inauguracyjnym meczu mistrzostw Europy.
Marcin Lepa: Wygrana 3:0 jest chyba najważniejszą wiadomością, która naładuje was teraz pozytywną energią?
Paulina Maj-Erwardt: Bardzo się cieszymy z inauguracyjnego zwycięstwa za trzy punkty. Jest tak, jak miało być. Grałyśmy spokojnie, bez większej presji i mam nadzieję, że złapiemy dzięki temu właściwy rytm.
Drugi i trzeci set będą pewnie analizowane przez selekcjonera Jacka Nawrockiego, ponieważ gdy Słowenia zaczęła dokładnie przyjmować i mocno zagrywać, to pojawiły się kłopoty.
Z takimi zespołami gra się niezwykle trudno, ponieważ trzeba się trochę dostosować do ich poziomu i ciężko jest "przejść na swoją grę". Nam się udało i myślę, że nie ma sensu teraz roztrząsać i rozkładać wszystkiego na czynniki pierwsze. Pierwszy mecz zawsze jest dosyć ciężki, ale cieszy, że udało nam się go wygrać bez straty seta.
Gdy myślisz o Łodzi i mistrzostwach Europy, to jakie masz skojarzenia?
Mam bardzo dobre wspomnienia i wielką nadzieję, że uda się je powtórzyć. Kibice też dopisali, więc czerpiemy od nich energię. Ja mam same miłe skojarzenia z tym miastem i teraz chyba pora, by dziewczyny mogły powiedzieć to samo.
Przejdź na Polsatsport.pl