Fortuna 1 Liga: Historia afgańskiego snajpera z Grudziądza, czyli Omran Haydary podbija Polskę
Przed startem bieżącego sezonu do zespołu Olimpii Grudziądz dołączył Omran Haydary, afgański napastnik. Chociaż forma zespołu Mariusza Pawlaka nie jest najlepsza, to nowy nabytek klubu dał mocno o sobie znać, zdobywając pięć bramek w sześciu kolejkach Fortuna 1 Ligi. Poznajcie ciekawą historię 21-letniego piłkarza, który z miejsca stał się bohaterem w Grudziądzu.
Haydary w pięknym stylu przywitał się z rozgrywkami Fortuna 1 Ligi. W swoim debiucie zdobył hat-tricka, a jego Olimpia rozgromiła Chrobrego Głogów 5:0. Obecnie jest liderem klasyfikacji strzelców z pięcioma bramkami na koncie. Jeszcze przed sezonem Afgańczyk szukał klubu po całej Europie, ale to polski zespół wyciągnął do niego pomocną dłoń.
- Omal nie zostałem piłkarzem Adelaide United w Australii. Wszystko było już dogadane, ale w zespole mogło być tylko dwóch piłkarzy na wizach pracowniczych, a pomimo obietnic miejsce w składzie się nie zwolniło. Później była możliwość gry w 3. Bundeslidze w rezerwach Wolfsburga. Co prawda ludzie byli mili, ale wszyscy byli zabiegani i zajęci sobą. Pojawiła sie oferta z Olimpii. Spotkałem trenera i prezesa, wtedy poczułem, że jest między nami pewna więź. Dostałem ofertę na papierze, ludzie sa kontaktowi i blisko ze sobą współpracują. To rodzinny klub - powiedział.
Przed przenosinami do Grudziądza Haydary spędził całą swoją dotychczasową karierę w Holandii, która zresztą stała się drugą ojczyzną piłkarza.
- Rodzina uciekła z Afganistanu z powodu wojny w poszukiwaniu azylu w innym kraju. Wyjechaliśmy dwa lata po tym jak przyszedłem na świat. Urodziłem się w Mazar-i Sharif, jednak mieszkaliśmy w Kabulu. Mój ojciec kochał futbol, nie przeszkadzał mu w tym wykonywany zawód lekarza. Tyle, że nie było gdzie grać, bo boisk brakowało. Kiedy uciekliśmy do Europy, wszyscy moi bracia dołączyli do małych lokalnych klubików. Tylko nie ja, ponieważ byłem za młody - powiedział strzelec hat-tricka w meczu z Chrobrym.
Haydary to niejedyny piłkarz w rodzinie. Jego starsze rodzeństwo również gra w piłkę.
- Mam trzech starszych braci, którzy też grają w piłkę, sporo się od nich nauczyłem. Ten starszy ode mnie o dwa lata dostał w prezencie talent. Razem graliśmy w juniorach Rody JC Kerkade. Niestety, w wieku 19 lat nabawił się okropnej kontuzji. Ale to dzięki niemu znalazłem się w Rodzie. Został wypatrzony w trakcie jednego z meczów. Gdy tylko skauci Rody zobaczyli brata w akcji, od razu chcieli go u siebie. Zaraz po tym jak zaproponowali mu kontrakt zapytali, czy nie chce zabrać ze sobą któregoś z braci, no i wskazał na mnie - opowiedział.
Jak przystało na Afgańczyka, Haydary jest bardzo zżyty ze swoją rodziną.
- Kiedyś rodzice częściej jeździli do Afganistanu. Teraz nikt z naszej rodziny tam nie został. Rodzeństwo rodziców też wyemigrowało. Ułożyli sobie życie w Holandii i Belgii. W naszych wspólnych rozmowach dominuje temat piłki. Gdy spotykamy się w gronie kuzynostwa, to rozgrywamy mecz Holandia kontra Belgia - zaznaczył.
Komentarze