Wichniarek o Legii: Czekanie na karne było jak harakiri. To anty-plan!
- Odpadnięcie Legii z Rangersami to wina błędów trenera - uważa były napastnik reprezentacji Polski, a obecnie ekspert Polsatu Sport, Artur Wichniarek. - Nastawić się na taktykę, aby bronić wyniku i czekać na karne to jest harakiri - stwierdza były zawodnik Arminii Bielefeld. - Piłka nożna polega na tym, aby mieć plan i go wykonywać. Ten plan to był anty-plan - dodaje Wichniarek komentując wynik meczu Legia - Rangers FC (0:1).
- Pojechać do Glasgow, grać z Rangersami i bronić wyniku 0:0 przez całe spotkanie i nastawić się na taką taktykę to jest harakiri. Moim zdaniem odpadnięcie Legii z Rangers FC to wina błędów trenera. Tutaj nie mówię o tym, że grał młody Kulenovic. To jest fajny chłopak, który ma 19 lat i przed nim jest przyszłość. Na pewno ten mecz to była przyszłość Legii Warszawa i przyszłość polskiej piłki. Animozję do Carlitosa oraz Niezgody trzeba było zostawić w szatni i wyjść na boisko - komentuje Wichniarek w swoim wideo felietonie.
- Kolejny raz Polska nie ma reprezentanta, ani w Lidze Mistrzów, ani w Lidze Europy. Jestem przekonany, że gdyby grał Niezgoda od początku a nie wszedł w 56. minucie to byłoby widać różnicę w grze, w jego poruszaniu się, w pomyśle jak przechytrzyć obrońców - dodaje.
- Vukovic myślał, że bijąc rekordy grania na zero z tyłu, mając Jędrzejczyka, Lewczuka i wspaniałego bramkarza uda mu się dotrzymać wynik do rzutów karnych, a tam szczęście dopisze. Futbol na tym nie polega. Piłka nożna polega na tym, aby mieć plan i go wykonywać. Ten plan to był anty-plan - podsumowuje Wichniarek.
Całe nagranie znajduje się w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze