Hokejowa LM: Trener Gusow ma spore pretensje do graczy GKS-u
W pierwszej kolejce hokejowej Ligi Mistrzów GKS Tychy przegrał z Djurgarden Sztokholm 2:6. Polski zespół aż pięć goli stracił grając w osłabieniu. Trener Andriej Gusow ocenił, że większość fauli jego zawodników była najzwyczajniej niepotrzebna. - O to mam największe pretensje - mówił białoruski szkoleniowiec. Już w niedzielę GKS zagra u siebie z mistrzem Niemiec Adler Mannheim. Transmisja w Polsacie Sport Extra od godziny 17:00.
Tomasz Włodarczyk: Wszystko zaczęło się rewelacyjnie, prowadziliście. Sprawdzała się ta taktyka, by dobrze bronić i kontratakować. Później to się posypało, a rywale zdecydowaną większość bramek zdobył przy osłabieniu GKS-u.
Andriej Gusow: Szwedzi strzelili aż pięć goli grając w przewadze. Łapaliśmy całkiem niepotrzebne kary, na przykład za uderzenie w plecy. O wyniku zdecydowała więc dyscyplina.
Czy coś mogło pójść lepiej, poza tym, że Pana gracze mogli rzadziej siedzieć na ławce kar?
Oczywiście, ale co do chęci, walki, serca nie mam pretensji. Natomiast mam bardzo wiele pretensji jeśli chodzi o dyscyplinę. Uderzenie w plecy w tercji ataku, uderzenie w tercji środkowej, to są kompletnie niepotrzebne faule.
48 godzin po meczu z Djurgardens czeka Was starcie z mistrzem Niemiec. Czy właśnie o tej dyscyplinie będzie Pan szczególnie rozmawiał ze swoimi hokeistami?
Oczywiście. Musimy przeanalizować nasze błędy i dojść do siebie. Niemcy też grali w piątek, a będą jeszcze podróżować.
Rozmowa w załączonym materiale wideo.
WYNIKI, TERMINARZ I TABELE HOKEJOWEJ LIGI MISTRZÓW
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze