MŚ koszykarzy. Romański: Koszykarski Ekwador pokonany

Koszykówka
MŚ koszykarzy. Romański: Koszykarski Ekwador pokonany
fot. PAP

Polska pokonała Wenezuelę 80:69 w pierwszym meczu na mistrzostwach świata koszykarzy i pokazała wszystkie pozytywy, których się po zespole Mike'a Taylora w tym turnieju spodziewamy - pisze po pierwszym meczu Polaków w Chinach koszykarski komentator Polsatu Sport Adam Romański.

To był nasz koszykarski Ekwador. Tak jak piłkarze Pawła Janasa w 2006 roku w pierwszym meczu mundialu w Niemczech mieli sobie zbudować przyszłość wygrywając z drużyną z Ameryki Południowej, tak w sobotę koszykarze Taylora musieli wygrać z Wenezuelą, żeby poukładać sobie w głowie rozpoczynające się mistrzostwa świata. 13 lat temu w Gelsenkirchen było pamiętne, rozczarowujące 0:2 i wszystko się zaczęło kończyć. Teraz w Pekinie jednak Polacy zrobili wszystko jak należy.

 

Wenezuela to nie jest słaby zespół, grał przecież na igrzyskach olimpijskich trzy lata temu i ma jeszcze bardziej stabilny skład niż Polska (co ma być naszym atutem w Chinach). Jednak w sobotę zawodnicy z Ameryki nie poszaleli. Miałem okazję przed tym meczem rozmawiać z ludźmi z naszego sztabu trenerskiego i muszę powiedzieć, że można być pod wrażeniem tego, jak przygotowani byli Polacy.

 

Wszystkie rzeczy, o których mi mówiono, zostały dobrze zabezpieczone i przygotowane. Polacy świetnie dbali o to, żeby nie robić za dużo strat. Było ich tylko 10, a reakcje zawodników i trenerów w momencie ich popełniania świadczyły o wielkiej świadomości. Dobrze atakowaliśmy nerwowych Wenezuelczyków pod kosz, wytrzymaliśmy zapowiadaną z obu stron walkę na łokcie (- To Polacy byli agresywniejsi - powie potem na konferencji prasowej Pedro Chuorio), a także nieźle zbieraliśmy. Najważniejsze jednak było zatrzymanie w najważniejszych momentach liderów rywali, rozgrywającego Gregory’ego Vargasa (5 punktów) i podkoszowego Nestora Colmenaresa (14), który długo pozostawał na ławce z powodu kłopotów z faulami.

 

Można było co prawda na początku meczu zastanawiać się, czy Wenezuelczycy nie zaskoczą nas rzutami za trzy punkty (trafili pięć pierwszych), ale później okazało się, że jednak przy dobrze poukładanej obronie typu switch (ze zmianą krycia) na pozycjach 1-4 nie ma dla rywali pozycji. Do końca meczu trafili tylko 3 z 26 rzutów, co w całym meczu dało rywalom słabe 26 procent za trzy.

 

Nieprzypadkowo też najlepszymi naszymi zawodnikami tym razem byli ci, którzy specjalizują się w grze w kontakcie z rywalem i walce. Michał Sokołowski był fantastyczny, trafiał i zbierał. Adam Hrycaniuk zaczął od celnego rzucania, a potem dołożył świetną walkę o zbiórki i obronę. Mateusz Ponitka był wszędzie i w najważniejszych momentach trafiał wolne po wymuszeniu fauli. Kiedy było trzeba podłączyli się także z rzutami Adam Waczyński i Aaron Cel, a o piłkę odpowiednio dbał A.J. Slaughter.

 

W "polskiej" grupie A są jeszcze Iworyjczycy i Chińczycy (gramy z nimi następny mecz, w poniedziałek o 14:00 polskiego czasu), a bardzo żywiołowy, szarpany i przez trzy kwarty wyrównany mecz między nimi już pokazał, że nic w tym towarzystwie nie przyjdzie łatwo, ani z Azjatami, ani z Afrykańczykami. Jednak siła mentalna, siła inteligencji polskiej ekipy, dają powody do optymizmu. Ekwador (z Wenezueli) już za nami, teraz pora na Niemców (czyli gospodarzy turnieju - Chiny).

 

No, nie rozpędzajmy się, w tę stronę już tego porównania z piłkarskim mundialem 2006 ciągnąć się raczej nie da. Mimo obecności dwóch byłych zawodników z NBA i trzech sprawnych wysokich (po 212 cm wzrostu), Polska wyglądała w sobotę na zespół grający dużo bardziej klasową koszykówkę niż Chiny, prowadzone w tym turnieju przez byłą gwiazdę reprezentacji (Li Nan), ale za plecami mającą trenera z Grecji i asystenta w kilku klubach NBA. W tym spotkaniu na pewno jeszcze lepiej będą musieli zagrać nasi centrzy, a na pewno więcej minut na boisku spędzą najwyżsi w polskim zespole Aleksander Balcerowski i Dominik Olejniczak, którzy w spotkaniu z Wenezuelą zagrali tylko łącznie 3,5 minuty. Wzrost będzie miał znaczenie.

 

Czy dadzą radę? Zobaczymy. Ale można mieć wiarę, że wymyślone to będzie dobrze.

Adam Romański, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie