Waczyński: Po meczu z Wenezuelą trudno było zasnąć
- Nie będę ukrywał, że po zwycięstwie nad Wenezuelczykami trudno było zasnąć, ale za to na następny dzień z przyjemnością się wstało. To jest już jednak przeszłość i teraz myślimy już tylko o meczu z gospodarzami. Każdy z nas skupia się teraz na tym, by jak najlepiej wypaść w poniedziałkowym spotkaniu - powiedział reprezentant Polski w koszykówce Adam Waczyński.
Szymon Zaworski: Czy noc po zwycięstwie nad Wenezuelą była spokojna?
Adam Waczyński: Nie będę ukrywał, że trudno było zasnąć, ale za to na następny dzień z przyjemnością się wstało. To jest już jednak przeszłość i teraz myślimy już tylko o meczu z gospodarzami. Każdy z nas skupia się teraz na tym, by jak najlepiej wypaść w poniedziałkowym spotkaniu.
W sparingach Biało-Czerwonym nie szło zbyt dobrze, ale mistrzostwa świata udało się rozpocząć od zwycięstwa. Czy realny potencjał pokazaliście właśnie w meczu z Wenezuelczykami?
Naszą formę budowaliśmy powoli, a trener Mike Taylor testował wiele ustawień, również z młodymi zawodnikami, by przedstawić im system obowiązujący w reprezentacji. Teraz nadszedł już czas, by sprawy w swoje ręce wzięli weterani i cały trzon reprezentacji, by prezentować jak najwyższy poziom i "ciągnąć" drużynę w kierunku zwycięstw. Rotacja została mocno zawężona i to było widać w pierwszym meczu. Wcześniejsze wyniki nie mają znaczenia, ponieważ najważniejszy jest dla nas dobry występ na mistrzostwach świata.
Jako bardzo doświadczony koszykarz, na co dzień występujący w Unicaja Malaga, zdziwiłeś się, że ważną rolę w pierwszym meczu odegrali zawodnicy z Energa Basket Ligi, tacy jak Michał Sokołowski, Adam Hrycaniuk czy Aaron Cel?
W ogóle mnie to nie dziwi, ponieważ wiem, na co ich stać. Są to świetni i ambitni zawodnicy, którzy gdy wychodzą na parkiet podczas mistrzostw świata, to chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Nie jestem więc zaskoczony, a raczej szczęśliwy, że mogli wnieść do drużyny tyle jakości i wywindować nas na wyższy poziom, dzięki czemu wygraliśmy arcyważne spotkanie.
Przed nami kolejne arcyważne spotkanie, tym razem z gospodarzami. Co będziemy musieli zrobić, by pokonać Chińczyków?
Na pewno będziemy musieli zagrać mądrze, nie podpalać się i nie tracić głupio piłek. Wiadomo, że Chiny mają bardzo dobrą i wysoką drużynę, ale znamy też ich słabości i postaramy się je wykorzystać. Na pewno dobrze ich rozpracujemy. Zamierzamy się skupiać na każdym kolejnym spotkaniu i jeżeli zagramy na sto procent naszych umiejętności, to będziemy w stanie pokonać Chińczyków na ich własnym terenie.
WYNIKI I TERMINARZ MISTRZOSTW ŚWIATA
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze