Mirek: Polki staną w środę przed życiową szansą
Zdaniem Joanny Mirek, rywalizujące w mistrzostwach Europy polskie siatkarki staną w środę przed życiową szansą. - Jeśli pokonają Niemki, bardzo potrzebny naszej żeńskiej siatkówce medal będzie na wyciągnięcie ręki. Wierzę w ten sukces – powiedziała dwukrotna mistrzyni Europy.
Pięć zwycięstw w sześciu meczach odniosły siatkarki reprezentacji Polski w europejskim czempionacie rozgrywanym w Łodzi oraz trzech innych miastach - Bratysławie, Budapeszcie i Ankarze. W niedzielę Biało-Czerwone pokonały w Atlas Arenie 3:0 Hiszpanię, awansując do ćwierćfinału.
Mimo wysokiego zwycięstwa, dla drużyny Jacka Nawrockiego konfrontacja z niżej notowanym rywalem nie była spacerkiem. W drugim secie Polki przegrywały 12:16, a w pozostałych bezpieczną przewagę punktową uzyskiwały dopiero w końcówkach. Jak jednak przyznała Mirek, bardziej denerwowała się przed tym pojedynkiem, niż w jego trakcie.
- Z nami kobietami nie może być tak pięknie i gładko. A mówiąc poważnie, więcej obaw miałam przed meczem, bo dwa dni przerwy w takim turnieju to dużo i potrafi wybić z rytmu. Szczególnie po takim zwycięstwie, jak z Włoszkami (3:2). Świetnie jednak, że dziewczyny utrzymują koncentrację, bo ona była kluczem do awansu do najlepszej ósemki – mówiła mistrzyni Europy z 2003 i 2005 roku.
Była przyjmująca kadry zwróciła uwagę, że zbudowana przez trenera Jacka Nawrockiego drużyna dopiero nabiera doświadczenia. Dodała, że podoba jej się postawa młodych siatkarek, m.in. Magdaleny Stysiak, z którą Mirek pracowała jako trener w młodzieżowym zespole Chemika Police.
- Madzia to ogromny talent, który nie zdarza się zbyt często. Potwierdza to w tym turnieju. Podoba mi się też postawa Natalii Mędrzyk, która od początku reprezentacyjnego sezony utrzymuje wysoką formę. Z kolei po Malwinie Smarzek-Godek widać, że nabrała doświadczenia i pewności siebie. Nie boi się brać na siebie odpowiedzialności, kończąc ważne piłki w końcówkach. Jest prawdziwą liderką tej reprezentacji – oceniła mistrzyni Polski m.in. z PTPS Naftą-Gaz Piła, Muszynianką Muszyna i Chemikiem.
W ćwierćfinale reprezentacja zmierzy się w środę w Łodzi z Niemcami. Zwycięstwo oznacza awans do strefy medalowej, której mecze zostaną rozegrane w weekend w Ankarze.
Mirek zwróciła uwagę, że z każdą kolejną rundą mistrzostw rośnie presja związana z występami biało-czerwonych. Wyjaśniła, że wynika to z roli gospodarza imprezy oraz coraz większej stawki spotkań. - Trzeba powiedzieć szczerze, że dziewczyny mają jedną z łatwiejszych ścieżek do finałowej czwórki. Wszyscy będą oczekiwać więc od nich zwycięstwa, z czym muszą sobie poradzić. Ja wierzę, że wykorzystają szansę, która się przed nimi otworzyła. Trzymajmy kciuki za nas zespół, bo ważne jest, żeby do dziewczyn docierały pozytywne sygnały. Ja bardzo mocno trzymam za nie kciuki – zaznaczyła.
Była siatkarka, która ponad 200 razy wystąpiła w drużynie narodowej podkreśliła, że dla biało-czerwonych pojedynek z Niemkami jest życiową szansą. Wskazała, że w przypadku zwycięstwa osiągną duży sukces, który obecnie jest bardzo potrzebny polskiej siatkówce. "Medal będzie na wyciągnięcie ręki. Ale jeżeli – w co nie wierzę – przegrają, mocno rozczarują wszystkich, bo po frekwencji i atmosferze w hali widać, że oczekiwania są ogromne" – dodała.
W jej opinii pojedynek z Niemkami będzie bardzo trudny. Mirek zwróciła uwagę, że to jedna z niewielu niepokonanych ekip w tym turnieju, która w fazie grupowej wygrała m.in. z Rosją (3:2). - Z tym przeciwnikiem znamy się dość dobrze. Zobaczymy, kto lepiej to wykorzysta. Spodziewam się zaciętego starcia na wysokim poziomie. Jeszcze raz powtórzę: wierzę w zwycięstwo w środę oraz w to, że zakończymy tą imprezę z długo oczekiwanym medalem – podsumowała była reprezentantka.
Ćwierćfinał Polska – Niemcy w łódzkiej Atlas Arenie zaplanowano w środę o godz. 20.30. O 18 w tej samej hali o miejsce w półfinale Włochy zmierzą się z Rosją.
WYNIKI I TERMINARZ MISTRZOSTW EUROPY SIATKAREK
Komentarze