Borek: Powinniśmy zagrać dwoma napastnikami, nawet jeśli Piątek jest w słabszej formie
Mateusz Borek i Artur Wichniarek skomentują dwa najbliższe mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej - ze Słowenią i Austrią. Do Lublany odlecieli w środowe popłudnie. Na lotnisku wywiązała się między nimi ciekawa dyskusja na temat liczby napastników, którzy powinni zagrać ze Słowenią. Dyskusję nagrał Roman Kołtoń.
Artur Wichniarek, dyskutując z Mateuszem Borkiem zdradził, jaki plan na ofensywę ma w swojej "Szkole trenerów", którą od wtorku prezentujemy w Polsatsport.pl
- To się ukaże w czwartek, ale mogę zdradzić, że na mojej tablicy taktycznej wyrysowałem jednego napastnika, czyli Lewego, który powinien zagrać ze Słowenią. Powód? Reszta jest lekko poza formą - zaczął Wichniarek.
- Ustawienie, do którego wrócił trener Jerzy Brzęczek, to z czasów Adama Nawałki, z dwoma napastnikami, bardzo fajnie funkcjonowało. Pamiętaj o tym, że Krzysztof Piątek kilka razy, nie powiem, że ratował, ale dawał impuls tej kadrze, a wychodząc na boisko w Wiedniu wygrał nam mecz. Dlatego dzisiaj uważam, że powinien Jurek (Brzęczek – przyp.red) oddać Piątkowi to, co on dał reprezentacji. Fakt, że ma trudniejszy okres w klubie, ale to jednocześnie jest dobry czas dla selekcjonera, żeby pokazać – ja w ciebie wierzę. Niech w klubie zobaczą, że jesteś podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski, cały czas grasz - argumentował Borek.
- To wszystko prawda. Tylko jeśli Jurek Brzęczek nie stawiał na Piątka, gdy ten był w wyśmienitej formie, to czy postawi na niego, gdy jest w słabszej - odpierał Wichniarek.
- Jurek ma tak, że czasami stawia na tych, co są w słabszej formie – przyznał ze śmiechem Borek.
- Nawet na tych, co w formy nie mają, bo nie można jej sprawdzić – dodaje Wichniarek.
W czwartek na Polsatsport.pl w trzecim odcinku „Szkoły trenerskiej Artura Wichniarka” przedstawimy argumenty byłego napastnika reprezentacji, przemawiające za tym, by grać z przodu tylko jednym zawodnikiem.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze