Nawrocki: Walczymy dalej, ale Włoszki też przyjechały tu po medal
My byśmy sobie mentalnie z tą publiką poradzili, gdybyśmy utrzymali przyjęcie. A tego dziś nie było - powiedziała po przegranym półfinale mistrzostw Europy selekcjoner reprezentacji Polski Jacek Nawrocki.
Co według trenera było najtrudniejsze dla nas: niesamowita zagrywka, niesamowity doping czy zmienniczki, które podniosły drużynę w czwartym secie.
Z tymi zmienniczka w czwartym secie to bym nie przesadzał, bo to dziewczyny ograne w podstawowym składzie. Jeśli chodzi o serwis to my mierzymy parametry i dziś faktycznie serwis turecki był kosmiczny. Dodatkowo pojawiła się Karakurt, której siadła zagrywka... Turcja była niesiona przez kibiców. I co można zrobić? Jeśli nie przyjąć takiej zagrywki, a to prawie niemożliwe, to zagrywać lepiej od nich. Trochę nam się to udało w secie trzecim. Gdybyśmy utrzymali taką konsekwencję w zagrywce to moglibyśmy się pokusić o dalszą walkę.
Ze względu na taką energię to był najtrudniejszy rywal w tych mistrzostwach?
Publiczność im na pewno pomagała. Ktoś tam powiedział, że w Łodzi to by z nami nie wygrały, ale spokojnie. Turcja to zespół, który cały czas gra o medale, grał w Final Six, to dziewczyny ograne, potrafiące grać takie spotkania. My byśmy chyba sobie mentalnie z tą publiką poradzili, gdybyśmy utrzymali przyjęcie. A tego dziś nie było.
Jutro zagrają dwa zranione serca, ale mam nadzieję, że nasze szybciej się zaleczy.
Bardzo bym chciał, aby dziewczyny zagrały z Włoszkami jak najlepsze spotkanie, ale pamiętajmy, że to zespół kompletny, który ma swoje atuty i który też przyjechał po medal. My walczymy dalej.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze