N'Gapeth: We Francji znają mnie tylko dlatego, że robiłem głupoty

Siatkówka
N'Gapeth: We Francji znają mnie tylko dlatego, że robiłem głupoty
fot. PAP

W obszernym wywiadzie dla Le Figaro, gwiazdor reprezentacji Francji Earvin N'Gapeth potępił politykę francuskich klubów oraz reprezentacji, martwiąc się o mistrzostwa Europy rozgrywane także w jego ojczyźnie. "W pierwszej rundzie mogą być puste hale. Kibice nas nie znają. Jeśli nie będziemy na podium, wszyscy o nas zapomną" - powiedział przyjmujący.

Reprezentacja Francji zdobyła mistrzostwo Europy przed czterema laty, jednak teraz ciężko rozpatrywać Trójkolorowych w aspekcie faworytów imprezy rozgrywanej w czterech krajach. Największą gwiazdą zespołu będzie Earvin N'Gapeth, który jednak ma wiele żalu do kibiców oraz związku siatkarskiego swojego kraju.
 
- Euro pomoże poszerzyć horyzonty siatkówki we Francji? Tylko, jeśli będziemy na podium. Pierwszą rundę rozegramy w Montpellier i możliwe, że czekają nas puste hale. Jeśli skończymy turniej na 1/8 finału, nikt nie będzie wspominał tego turnieju. Wszystko jest zależne od wyniku - powiedział przyjmujący w rozmowie z lefigaro.fr.
 
Jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy we Francji? N'Gapeth opowiedział o różnicy między swoim krajem a innymi potęgami europejskimi.
 
- Możesz wybrać się na finał Pucharu Francji, a na parkiecie nie będzie żadnego francuskiego siatkarza. We Włoszech, na boisku może być maksymalnie dwóch zagranicznych siatkarzy w jednym momencie, reszta to Włosi. To samo w Turcji, Polsce czy Rosji... To działa na publikę, na sponsorów. Nikt nie zainwestuje pieniędzy, by oglądać zagranicznych siatkarzy. Młodzi Francuzi uciekają z kraju, ponieważ tutaj siatkarsko nie czeka ich zbyt wiele - kontynuował N'Gapeth.
 
Ta praktyka według siatkarza przenosi się na reprezentację...
 
- Antoine Brizard był trzecim rozgrywającym w zespole z Paryża, teraz stanowił o sile wicemistrza Polski. Trevor Clevenot nie był nawet na ławce rezerwowych w Tuluzie, a teraz jest siłą napędową w Mediolanie. Mógłbym tak wymieniać jeszcze długo. Tutaj jest problem. Opinia publiczna nas nie zna. Może za wyjątkiem mnie, bo robiłem głupoty. Moje nazwisko pojawia się zawsze w kontekście wypadków samochodowych czy bójek oraz kontrowersyjnych słów. To moja wina, ale muszę to wziąć na klatę. Ludzie nie rozmawiają o tym, co mogę zrobić na parkiecie. Musimy czegoś dokonać, inaczej znowu znikniemy z radarów od października do czerwca... - zakończył francuski siatkarz.
ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie