Lubański o reprezentacji: Nie radzimy sobie z drugą ligą europejską. To niepokojące
- Tworząc jedną dogodną sytuację dla Roberta Lewandowskiego, nie da się wygrać meczu. To są rzeczy, które wymagają natychmiastowej poprawy. W tych eliminacjach gramy z drużynami drugiej ligi europejskiej. W pierwszej dywizji jest Francja, Hiszpania czy Niemcy, podczas gdy my nie radzimy sobie z zespołami, które powinniśmy pokonać bez problemu – powiedział były reprezentant Polski, mistrz olimpijski z 1972 roku Włodzimierz Lubański.
Mateusz Michałowski: Bilans naszej reprezentacji po dwóch meczach wrześniowych to remis, porażka oraz zero zdobytych bramek. Czy po tych spotkaniach można dopatrzyć się pewnych pozytywów?
Włodzimierz Lubański: Ciężko powiedzieć. Widziałem bardzo przeciętnie, a nawet słabo grającą reprezentację. To bardzo niepokojące, ponieważ jesteśmy faworytem do wygrania tej grupy. Ze Słowenią oraz Austrią mieliśmy bardzo duże problemy, by dotrzymać kroku tym drużynom. Nie spodziewałem się, że na tym etapie eliminacji zespół będzie grał tak źle.
Minęło 14 miesięcy, odkąd naszą kadrę objął Jerzy Brzęczek. Czy w tym czasie poprawiły się jakieś elementy w grze reprezentacji?
Należy zadać sobie pytanie, czy selekcja, którą dokonuje trener, jest najlepsza z możliwych? Wydaje mi się, że tak. To są najwybitniejsi piłkarze z naszego kraju na ten moment. Oczywiście może się zdarzyć, że któryś z nich jest bez formy i wtedy dzieje się to, co miało miejsce w ostatnich meczach. Podstawowi gracze dla tej reprezentacji, na których opiera się gra, są nieprzygotowani, przez co pojawiają się problemy. Płynność akcji oraz odbiór piłki w przeszłości były silną stroną drużyny, dziś są największym mankamentem. Na razie jesteśmy na pierwszym w miejscu w tabeli i słusznie, bo nie ulega wątpliwości, że z tej grupy powinniśmy awansować.
Co ewidentnie należy poprawić w grze reprezentacji, patrząc na ostatnie występy?
Gdyby trener miał jakieś alternatywy i konkurencyjnych zawodników na pozycje, to z pewnością by po nich sięgnął. Korzysta głównie z zawodnik, którzy od dłuższego czasu występują w reprezentacji. Dobrym przykładem jest Grzegorz Krychowiak, piłkarz, który jest sercem naszego środka pola. W meczach kadry ten gracz nie jest w optymalnej dyspozycji. To tylko jeden przypadek, ale widzimy więcej zawodnik bez formy. To widać i właśnie, dlatego w ostatnim czasie nasza kadra tak źle wygląda.
Po meczu z Austrią na konferencji prasowej Jerzy Brzęczek dał do zrozumienia, że Austria to silna, jak nie lepsza od Polski drużyna. Mają 18 piłkarzy w Bundeslidze, z czego 13 zagra w Lidze Mistrzów. Tymczasem my kończyliśmy spotkanie z trzema graczami z angielskiej Championship. Czy takie słowa są słuszne i rzeczywiście mierzymy za wysoko, jako drużyna narodowa?
Zupełnie nie zgadzam się z tymi słowami. Nie porównujmy w ten sposób. Nasi zawodnicy prezentują dużą klasę i poziom. Tłumaczenie się nie ma sensu. Austria sprawiła lepsze wrażenie w poruszaniu się na boisku, płynności na boisku i technice piłkarskiej. Te elementy dało się zauważyć i to jest niepokojące. Tworząc jedną dogodną sytuację dla Roberta Lewandowskiego, nie da się wygrać meczu. To są rzeczy, które wymagają natychmiastowej poprawy. Chciałbym zauważyć, że w tych eliminacjach gramy z drużynami drugiej ligi europejskiej. Pierwszą dywizję tworzą Francja, Hiszpania czy Niemcy, podczas gdy my nie możemy sobie poradzić z zespołami, które powinniśmy pokonać bez problemu.
Czy będziemy świadkami kolejnej straconej wielkiej imprezy? Zakładając, że przebrniemy przez te eliminacje, ponieważ takie są oczekiwania, czeka nas rozczarowujący występ w fazie grupowej? Czy może jednak najbliższe miesiące mogą coś zmienić w postrzeganiu tej kadry?
Życzyłbym sobie, żeby było inaczej niż w ostatnich latach. Z awansem na Euro nie powinno być problemu. Jednak pojawia się pytanie: Czy jesteśmy w stanie ugrać coś więcej? Czy może jedziemy tam w roli jedynie uczestnika? Te „coś więcej” to nic innego jak walka o medal. Na takie imprezy jak mistrzostwa Europy, świata czy igrzyska olimpijskie jedzie się z nastawieniem walki o medal. Oczywiście byłby to ogromny sukces i z pewnością pogratulowałbym tej drużynie.
Czy ta reprezentacja jest w stanie nawiązać, chociaż do sukcesu zespołu Adama Nawałki sprzed trzech lat, kiedy doszliśmy do ćwierćfinału turnieju?
Trudno powiedzieć, zależy, na kogo trafimy w fazie grupowej mistrzostw. Powinniśmy się skupić na najbliższych miesiącach, w których musimy ulepszyć grę. Oczywiście mierzymy się z przeciętnymi zespołami europejskimi, dlatego mamy tę możliwość poprawy. W tej chwili musimy wrócić do zdobywania bramek i szybkiego rozgrywania piłki. Tylko w taki sposób możemy zadowolić kibiców i siebie.
Komentarze