Premier League: Porażka Tottenhamu! Centymetry odmieniły mecz
Tottenham mógł wyjść na dwubramkowe prowadzenie w 68. minucie i praktycznie przypieczętować trzy punkty na King Power Stadium, jednak minimalny spalony zdecydował o anulowaniu bramki. Był to moment zwrotny, bowiem chwilę później Leicester City wróciło do gry i ostatecznie wygrało po strzale z dystansu Jamesa Maddisona.
Spotkanie otwierające sobotnie zmagania w Premier League przyniosło bardzo dużo emocji. Wszystko zaczęło się od gola Harry'ego Kane'a w pierwszej połowie. Reprezentant Anglii trafił do siatki Kaspera Schmeichela upadając na murawę. Dużo ciekawiej było jednak po zmianie stron.
Lisy próbowały odrobić straty, jednak zmarnowali wiele dogodnych sytuacji. W 68. minucie brak skuteczności się zemścił: do siatki Schmeichela trafił zamykający akcję Serge Aurier. Weryfikacja tej sytuacji wykazała jednak, że Son Heung-min był na minimalnym spalonym, a gola anulowano. Sytuacja wzbudziła duże kontrowersje, bowiem spalony Koreańczyka był praktycznie niezauważalny nawet przez dokładne powtórki.
Był to moment zwrotny tego spotkania. Chwilę później gospodarze zawiązali składną akcję zakończoną golem Ricardo Pereiry, a przewaga zawodników w niebieskich strojach rosła z każdą minutą. W 85. minucie odpowiedzialność na swoje barki wziął lider Lisów, James Maddison.
Reprezentant Anglii uderzył płasko z dwudziestu metrów i pokonał zaskoczonego Hugo Llorisa. Gospodarze triumfowali i dzięki zwycięstwu przesunęli się na pozycję wicelidera. W ostatnich sekundach VAR zdecydował o odwołaniu trzeciej bramki dla Leicester.
Leicester City - Tottenham 2:1 (0:1)
Bramki: Ricardo Pereira 69, James Maddison 85 - Harry Kane 29
Komentarze