Gruszka: Nie mówmy o tragedii. Nie wyszedł nam mecz, a nie cały turniej
Mieliśmy inne oczekiwania, ale jeśli uda nam się zdobyć brązowy medal to zakończymy turniej z uśmiechem na twarzy - powiedział po przegranej reprezentacji Polski ze Słowenią Piotr Gruszka, mistrz Europy z 2009 roku.
Co wydarzyło się w Lublanie, że nasi siatkarze byli nie do poznania?
To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Na pewno stanęliśmy naprzeciw drużyny bardzo mocnej i zdeterminowanej. Mówiliśmy dużo o ich kibicach: oni nam nie przeszkadzali, ale unosili zawodników ze Słowenii. Znałem wartość naszych rywali, choć sądziłem, że po meczu z Rosjanami energii im nie wystarczy. Wczoraj nie mieliśmy jednak naszego dnia. Graliśmy prostą siatkówkę, chociaż cały czas byliśmy na styku. Słowenia zagrała natomiast bardzo twardo, a kibice pomogli jej zwyciężyć.
„Tragedia” - pisze na pierwszej stornie „Przegląd Sportowy”. Czy brązowy medal sprawi, że nasi siatkarze przed Pucharem Świata będą w dobrych nastrojach?
To jest właśnie świat medialny: z nieba do piekła, z piekła do nieba. Tak nie możemy mówić. To jest sport – przegraliśmy spotkanie bijąc się twardo. Cieszę się, że chłopaki chcą zdobyć brąz, bo to zawsze zakończenie turnieju zwycięstwem. Dobrze, że mają motywację, więc trzymam za nich kciuki. Na Puchar chłopaki pojadą zmotywowani, aby pracować. Tu nie wyszedł nam jeden mecz, a nie turniej. Ale to nie tragedia. Mieliśmy co prawda inne oczekiwania, ale jeśli uda się zdobyć brązowy medal, to zakończymy mistrzostwa z uśmiechem na twarzy.
Przejdź na Polsatsport.pl