Liga Mistrzów: Szalony mecz i siedem bramek w Liverpoolu!
Niesamowite emocje przeżyli kibice, którzy w środowy wieczór postanowili obejrzeć starcie drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Liverpoolem i Salzburg FC. Goście z Austrii mocno postraszyli obrońców tytułu, którzy wygrali po szalonym meczu 4:3.
Liverpoolczycy zanotowali falstart w tegorocznej edycji Champions League, przegrywając na wyjeździe z Napoli 0:2. W tym samym czasie ekipa z Salzburga rozgromiła aż 6:2 belgijskie Genk. Nie zmieniało to jednak faktu, że zdecydowanymi faworytami środowej konfrontacji byli gospodarze, którzy w Premier League są liderem tabeli z kompletem punktów.
Już w 9. minucie spotkania wynik dla The Reds otworzył Sadio Mane. Ekipa z Anfield narzuciła swój styl gry, efektem czego drugie trafienie Andrew Robertsona po kapitalnej akcji całego zespołu. Podopieczni Jurgena Kloppa nie zamierzali rezygnować z dalszych ataków i kiedy w 36. minucie na liście strzelców zapisał się Mohamed Salah, zanosiło się na pogrom lidera ligi austriackiej...
Nic bardziej mylnego. Już trzy minuty później przyjezdni odpowiedzieli, a konkretnie uczynił to Hee-Chan Hwang, który wpadł w pole karne, bez kompleksów minął "na zamach" Virgila van Djika i strzałem po długim rogu pokonał Adriana. Do przerwy jednak nikt na Anfield nie tragizował z tego powodu, traktując to trafienie jako wypadek przy pracy.
Miny kibiców z Liverpoolu zaczęły robić się niepokojące, gdy w 56. minucie mistrzowie Austrii zdobyli bramkę kontaktową autorstwa Takumiego Minamino. Konsternacji na trybunach nie było końca, gdy zaledwie cztery minuty później po jego asyście do pustej bramki futbolówkę skierował Erling Haland, który na boisku zameldował się zaledwie sto osiemdziesiąt sekund wcześniej.
Liczna grupa kibiców z Austrii wierzyła, że ich piłkarze są na tyle rozpędzeni, że pójdą za ciosem i sprawią wielką sensację. Tuż po utracie trzeciego gola, Klopp postanowił wpuścić na boisko Jamesa Milnera oraz Divocka Origiego. Bohaterem został jednak Salah, który w 69. minucie wykorzystał główkowe podanie Roberto Firmino i z kilku metrów mocnym uderzeniem pokonał Cicana Stankovicia.
Przyjezdni mieli sporo czasu, aby spróbować kolejny raz zaskoczyć Liverpool. Tak się jednak nie stało i po niesamowitym horrorze sześciokrotni triumfatorzy Pucharu Europy mogli cieszyć się z pierwszych punktów w tej edycji Champions League. Zawodnicy z Salzburga mogli jednak zejść z boiska z podniesionymi głowami.
Mistrzowie Austrii w następnej kolejce zagrają u siebie z Napoli, podczas gdy Liverpool zagra na wyjeździe z Genk.
Liverpool FC - Salzburg FC 4:3 (3:1)
Bramki: Mane 9, Robertson 25, Salah 36, 69 - Hwang 39, Minamino 56, Haland 60
Liverpool: Adrian - Andrew Robertson, Virgil van Dijk, Joe Gomez, Tren Alexander-Arnold - Georginio Wijnaldum (64. Divock Origi), Fabinho, Jordan Henderson (62. James Milner) - Sadio Mane, Roberto Firmino, Mohamed Salah (90+1. Naby Keita)
Salzburg: Cican Stankovic - Andreas Ulmer, Maximilian Wober, Jerome Onguene, Rasmus Kristensen - Dominik Szoboszlai (71. Masaya Okugawa), Zlatko Junuzovic (78. Majeed Ashimeru), Enock Mwepu, Takumi Minamino - Hee-Chan Hwang, Patson Daka (57. Erling Haland)
Żółta kartka: Fabinho
WYNIKI I TERMINARZ LIGI MISTRZÓW
Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2019/2020 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.
Przejdź na Polsatsport.pl