MŚ Doha 2019: Polacy zarobili prawie milion złotych
Ponad 900 tys. złotych zarobili polscy lekkoatleci w zakończonych w niedzielę mistrzostwach świata w Dausze. Najwięcej, bo 60 tys. dolarów, czyli ok. 235 tys. zł wpłynie na konto złotego medalisty w rzucie młotem Pawła Fajdka. On jako jedyny stanął na najwyższym stopniu podium.
W sumie Polacy wywalczyli sześć medali. Najbardziej zapracowaną zawodniczką była Justyna Święty-Ersetic. W ciągu ośmiu dni przebiegła sześć razy 400 m - w dwóch sztafetach 4x400 m (mieszanej i kobiecej) oraz indywidualnie. Największy sukces odniosła z koleżankami, zdobywając srebro. Ono warte jest 40 tys. dolarów, ale nie wiadomo, jak ta kwota zostanie podzielona, bo w eliminacjach biegł inny skład. Za siódme miejsce indywidualnie otrzyma 5 tys, dolarów, czyli ok. 40 tys. zł.
Około 120 tys. zł zarobiła Joanna Fiodorow, która była druga w rzucie młotem. A po ok. 80 tys. zł powinno wpłynąć na konta tyczkarza Piotra Liska i Marcina Lewandowskiego (1500 m). Obaj wywalczyli brązowe medale. Ten sam krążek miał wprawdzie młociarz Wojciech Nowicki, ale on stanął na podium ex aequo z Węgrem Bence Halaszem, co oznacza, że sumuje się kwoty nagród za trzecie i czwarte miejsce, a potem dzieli na pół. To oznacza, że do jego kieszeni powinno trafić ok. 70 tys. zł.
Finansowo nagradzane przez IAAF są miejsca 1-8. Od dziesięciu lat utrzymują się one na tym samym poziomie. Trzeba też pamiętać, że od tych kwot trzeba jeszcze odprowadzić podatek.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze