Brzęczek: Nie są to łatwe spotkania pod względem koncentracji
- Przed tym meczem byliśmy zdecydowanym faworytem i nie są to łatwe spotkania pod względem koncentracji. Wielokrotnie przekonaliśmy się, że jak nie wejdzie się dobrze w mecz, to potem są problemy. Nam się udało dobrze wejść, ale oczywiście pozostaje ten niedosyt, że nie było tej konsekwencji w tej drugiej części pierwszej połowy - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek po zwycięstwie Biało-Czerwonych z Łotwą 3:0.
Marcin Feddek: Przede wszystkim gratulacje za zwycięstwo. Pierwsze dwie bramki tak jak ćwiczyliście na treningu. Tylko co potem się stało, że gdzieś to wszystko zleciało się?
Jerzy Brzęczek: Bardzo dobrze zaczęliśmy. Byliśmy agresywni, a więc tak jak zamierzaliśmy. Myślę, że od 30. minuty straciliśmy ustawienie taktyczne. Nasi skrzydłowi zbyt szybko schodzili do środka. To powodowało, że brakowało nam rozegrania na szerokości boiska. Końcówka pierwszej połowy, ostatnie minuty, w szczególności stałe fragmenty gry przeciwnika były zupełnie niepotrzebne. Było trochę nerwowo. W drugiej połowie było znowu więcej porządku w tym ustawieniu taktycznym, było łatwiej nam rozgrywać sytuacje. Zdobyliśmy tylko jedną bramkę, ale były jeszcze dwie, trzy sytuacje po których mogliśmy strzelić kolejne gole. Na pewno było parę ciekawych rzeczy, także takich w których popełnialiśmy błędy. Dla nas liczą się trzy punkty, dobra sytuacja w tabeli, szybka regeneracja i w niedzielę następny mecz.
Nie będę gloryfikował rywala, ale to też jest sztuką wyjść na tak słabego rywala i zagrać to, co ćwiczycie i było zakładane na wtorkowym treningu.
Z jednej strony tak, ale z drugiej strony szkoda, że robiliśmy to jedynie przez pierwsze dwadzieścia kilka minut i potem w drugiej połowie. Dla tej drużyny to jest następne doświadczenie. Przed tym meczem byliśmy zdecydowanym faworytem i nie są to łatwe spotkania pod względem koncentracji. Wielokrotnie przekonaliśmy się, że jak nie wejdzie się dobrze w mecz, to potem są problemy. Nam się udało dobrze wejść, ale oczywiście pozostaje ten niedosyt, że nie było tej konsekwencji w tej drugiej części pierwszej połowy.
Brakowało znów tego, co szwankowało do tej pory, czyli ostatniego podania albo dobrego wyboru, bo akcja się dobrze zaczyna, jest fajny odbiór, ale nie to rozwiązanie jakie powinno być.
Zdajemy sobie z tego sprawę, ale ta cierpliwość jest nam potrzebna. Są jakieś zmiany, wchodzą nowi zawodnicy, ale myślę, że ta drużyna będzie coraz częściej, dłużej realizować w meczach, to co ćwiczymy. Tego czasu zawsze jest mało, ale sądzę, że po tych dwóch spotkaniach wrześniowych, w których na pewno wszyscy byliśmy rozczarowani, teraz zrobiliśmy, co do nas należało. Trzeba jednak o tym zapomnieć, cieszyć się z tych trzech punktów i czekamy na Macedonię Północną w niedzielę.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze