FEN 26: Kijańczuk wrócił na zwycięską ścieżkę i wysłał Zontka na emeryturę
Rafał Kijańczuk (8-2, 8 KO) nie miał problemów, by uporać się z Marcinem Zontkiem (17-13, 9 KO, 5 SUB) podczas gali FEN 26 we Wrocławiu. Dla tego drugiego była to pożegnalna walka w zawodowej karierze.
Kijańczuk, uznawany za jeden z największych talentów w polskim MMA, zanotował ostatnio dwie porażki. Chciał więc wygrać za wszelką cenę.
- To bardzo ważna walka. Nie ma mowy o jakimkolwiek potknięciu. Muszę zrobić wszystko, aby poszło po mojej myśli. w głowie wszystko mam poukładane. Lekcje odrobiłem z poprzednich pojedynków, ale wszystko wyjdzie w walce, bo wtedy budzą się zupełnie inne żywioły - mówił.
Walka skończyła się w pierwszej rundzie. Zontek przyjął kilka ciosów, które lekko nim zachwiały. Po chwili był na deskach i Kijańczuk zasypał go gradem ciosów. Sędzia wkroczył do akcji i przerwał pojedynek.
- To już jest koniec - podkreślił Zontek. Po walce otrzymał pamiątkowy pas od organizacji FEN. Nie krył przy tym wzruszenia.
Tuż po walce doszło także do spotkania twarzą w twarz Kijańczuka i Adama Kowalskiego (11-5-1, 2 KO, 3 SUB). To oznacza, że dojdzie do rewanżu. W poprzednim pojedynku, który odbył się na gali FEN 25, lepszy okazał się Kowalski.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze