Trzy medale i japońska lalka! Znakomity sezon polskich siatkarzy

Inne

Zwycięskim meczem z Iranem w Hiroszimie zakończyli polscy siatkarze sezon reprezentacyjny. Był to dla podopiecznych trenera Vitala Heynena okres wielkich sukcesów. Wywalczyli brązowe medale Ligi Narodów i mistrzostw Europy, srebro Pucharu Świata oraz awans na igrzyska olimpijskie.

To był niezwykle intensywny sezon, który trwał od 25 maja (towarzyskie spotkanie z Niemcami w Arenie Gliwice) do 15 października (ostatni mecz Pucharu Świata przeciwko Iranowi w Hiroszimie). Był to też dla reprezentacji Polski okres niezwykle owocny. Nie chodzi tu wyłącznie o sukcesy sportowe, ale też o stworzenie świetnej atmosfery w drużynie i sprawdzenie w kadrze sporej grupy siatkarzy.
 
Pierwszą imprezą sezonu była tradycyjnie Liga Narodów. Mimo sporych rotacji w składzie, Polacy zajęli piąte miejsce w fazie interkontynentalnej i wywalczyli awans do Final Six. Na turniej finałowy do Chicago (10–14 lipca) pojechali w bardzo eksperymentalnym składzie, bo część reprezentantów już przygotowywała się w tym czasie w Zakopanem do kwalifikacji olimpijskich. Mimo to, biało-czerwoni od pierwszego meczu zaskoczyli wszystkich! W fazie grupowej pokonali Brazylię (3:2) oraz Iran (3:1), w półfinale ulegli co prawda 1:3 Rosji, ale w meczu o brąz znów ograli Brazylijczyków (3:0). W tym ostatnim spotkaniu drużynę poprowadził Jakub Bednaruk, bo trener Heynen wyjechał do Polski, by pilnować przygotowań do kwalifikacji olimpijskich. W drużynie marzeń LN znalazł się przyjmujący Bartosz Bednorz, dla którego była to... ostatnia reprezentacyjna impreza w tym sezonie.
 
Koniec lipca przyniósł wydarzenie na które polscy kibice czekali od dawna – debiut Wilfredo Leona w reprezentacji Polski. Nastąpiło to w towarzyskim meczu z Holandią rozegranym w Opolu. Na początku sierpnia w Krakowie rozegrano natomiast Memoriał Wagnera, w którym Polacy pokonali Serbię i Finlandię, ulegli natomiast Brazylii.
 
Najważniejszym turniejem sezonu miał być turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich Tokio 2020. Został on rozegrany w Gdańsku (9–11 sierpnia) i tak jak zapowiadał trener Heynen, biało-czerwoni właśnie na tej imprezie byli w szczytowej formie. Wygrali kolejno z Tunezją (3:0), Francją (3:0) i Słowenią (3:1) i wywalczyli olimpijski paszport. Za ten turniej medalu co prawda nie otrzymali, ale nagrodą – poza olimpijską kwalifikacją – była tradycyjna japońska lalka Daruma. Jest ona uznawana za talizman szczęścia, oby więc przyniosła powodzenie polskim siatkarzom na olimpijskich parkietach.
 
Kolejną imprezą były mistrzostwa Europy (12–29 września). Turniej został rozegrany w czterech krajach: Belgii, Francji, Holandii i Słowenii. Polacy w fazie grupowej zagrali w Rotterdamie i Amsterdamie. W pięciu meczach tej fazy stracili ledwie jednego seta (na inaugurację z Estonią). Pewnie wygrali grupę, w 1/8 finału pokonali 3:0 Hiszpanię, a w ćwierćfinale w takim samym stosunku ograli Niemcy. Półfinał przyniósł zaskakującą porażkę 1:3 ze Słowenią w Lublanie. Polacy zdołali się jednak szybko pozbierać i w meczu o brąz pewnie pokonali w Paryżu Francję 3:0. W drużynie turnieju znalazł się tym razem Leon.
 
Już dwa dni po finale mistrzostw Europy rozpoczął się w Japonii Puchar Świata. Trener Heynen znów wykorzystał szeroki skład reprezentacji, dając w początkowej fazie turnieju odpocząć siatkarzom, którzy zagrali w ME. To była niezwykle wyczerpująca impreza. Rywalizacja dwunastu drużyn toczyła się systemem "każdy z każdym", co oznaczało dla każdej z nich konieczność rozegrania w ciągu 15 dni aż 11 spotkań. Polacy wywalczyli kolejny medal tego sezonu. Wygrali dziewięć meczów, przegrali dwa, co wystarczyło do zajęcia drugiego miejsca za Brazylią, a przed Stanami Zjednoczonymi.
 
Polscy siatkarze mają więc za sobą bardzo udany, ale też bardzo wyczerpujący sezon. Rozegrali aż 45 spotkań (19 – Liga Narodów, 3 – Memoriał Wagnera, 3 – kwalifikacje olimpijskie, 9 – mistrzostwa Europy, 11– Puchar Świata), a do tego jeszcze kilka meczów towarzyskich. Z których siatkarzy trener Heynen korzystał najczęściej? W czołówce znaleźli się Aleksander Śliwka, Mateusz Bieniek i Bartosz Kwolek.
 
Zdobycze sezonu reprezentacyjnego 2019:
 
BRĄZ Ligi Narodów
1. miejce w kwalifikacjach i awans do igrzysk olimpijskich
BRĄZ mistrzostw Europy
SREBRO Pucharu Świata
 
Warto przypomnieć, że jest to najbardziej "medalodajny" sezon od 2011 roku, gdy Polacy pod wodzą Andrei Anastasiego mieli... niemal identyczne sukcesy. Wywalczyli wówczas brąz Ligi Światowej, brąz mistrzostw Europy oraz srebro Pucharu Świata, które dało kwalifikację olimpijską.
 
Robert Murawski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie