W Bułgarii zatrzymano kibiców. Wszystko przez rasistowskie zachowanie
Bułgarska policja zatrzymała w środę sześciu pseudokibiców za rasistowskie zachowanie na stadionie w Sofii podczas meczu z Anglią w eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy (0:6). Na razie zatrzymano osoby, które rozpoznano na zdjęciach.
Według policji, trwają poszukiwania jeszcze kilkunastu kibiców. Oprócz grzywien za chuligaństwo, grożą im także zakazy stadionowe.
Jednocześnie w centrali federacji piłki nożnej przeprowadzono rewizje w sprawie korupcji. Zatrzymano tymczasowo pięciu sędziów. Akcje policji i prokuratury za spóźnione uznał prezydent kraju Rumen Radew. Jego zdaniem „piłka nożna jest odzwierciedleniem stanu państwa”, a policja powinna działać przy wcześniejszych przejawach zachowań rasistowskich i nazistowskich, i to nie tylko na stadionach. Prezydent potępił przy tym ingerencję policji i prokuratury w działalność federacji piłkarskiej.
- Nie chcę przekształcać się w adwokata (prezesa BZPN) Borisława Michajłowa, lecz w danych wypadku mamy do czynienia z bezprecedensową ingerencję państwa w sprawy niezależnej federacji – mówił Radew.
Jego zdaniem żadna organizacja nie ponosi odpowiedzialności za zachowanie się swoich fanów. Dodał, że bułgarskie władze powinny nie dopuszczać, by Bułgaria kojarzyła się z rasizmem.
Podczas poniedziałkowego meczu, gdy na boisku w stolicy Bułgarii pojawili się czarnoskórzy gracze Anglii, z trybun słychać było okrzyki imitujące małpy, pokazywano też nazistowskie gesty. Sędzia dwukrotnie przerywał spotkanie w pierwszej połowie. Na żądanie premiera szef bułgarskiej federacji piłkarskiej Michajłow zapowiedział podanie się do dymisji.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze