LSK: Blisko dużej niespodzianki w Legionowie. Drugie życie Chemika
W piątkowym meczu 2. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet ekipa DPD Legionovii Legionowo przegrała na własnym parkiecie z Grupą Azoty Chemikiem Police 2:3. Gospodynie prowadziły już w tym spotkaniu 2:0, ale nie potrafiły pójść za ciosem, co skrzętnie wykorzystały faworyzowane przeciwniczki.
W pierwszej kolejce LSK ekipa z Legionowa przegrała w Rzeszowie ze SkyRes 1:3, natomiast policzanki bez większych problemów poradziły sobie we własnej hali z Enea PTPS Piła, wygrywając bez straty seta. Faworytkami bezpośredniego starcia były niewątpliwie przyjezdne, ale jak się okazało - miejscowe nie zamierzały kłaniać się w pas rywalkom.
Pierwsze dwa sety były bardzo wyrównane i kończyły się zwycięstwami różnicą zaledwie dwóch punktów. Co istotne, za każdym razem lepsze były gospodynie. W pierwszej odsłonie siatkarki Chemika świetnie zaczęły od prowadzenia 5:1, ale w dalszej fazie rywalizacji Legionovia przejęła inicjatywę, szybko odrabiając straty i samemu wychodząc na czoło (6:5). Od tamtej pory kibice byli świadkami wyrównanej walki, w której dochodziło do wymian cios za cios. Kiedy brązowe medalistki poprzedniego sezonu LSK odskoczyły na 21:18, wydawało się, że losy seta są już rozstrzygnięte. Kolejny raz jednak przekonaliśmy się, że siatkówka, zwłaszcza w żeńskim wydaniu, pisze przeróżne scenariusze. Legionovia doprowadziła do remisu 22:22, a następnie doszło do gry na przewagi. Przy stanie 25:24 dla zawodniczek z Legionowa, atak ze środka zepsuła Iryna Trushkina, która uderzyła piłkę w siatkę i tym samym zakończyła tę odsłonę.
Na początku drugiego seta inicjatywa była po stronie miejscowych (8:5), ale policzanki szybko wyrównały stan rywalizacji (10:10). W środkowej fazie tej partii, od stanu 14:14, gospodynie zdobyły aż sześć punktów w jednym ustawieniu (20:14), co mogło sugerować pewne zwycięstwo w całej odsłonie. Nic bardziej mylnego, bowiem przyjezdne mozolnie odrabiały straty i niewiele brakowało, aby kibice w hali w Legionowie oraz przed telewizorami znowu byli świadkami gry na przewagi. Tak się jednak nie stało, bowiem decydującą piłkę z lewego skrzydła skończyła bardzo skuteczna w tym meczu Olga Strantzali.
Prowadzenie w setach Legionovii 2:0 zwiastowało dużego kalibru niespodziankę, a może nawet sensację. Tym bardziej, że na początku trzeciej partii gospodynie prowadziły 6:3. Podopieczne Ferhata Akbasa zyskały jednak drugie życie w dalszej fazie, zdobywając kilka punktów z rzędu i wychodząc na prowadzenie. Od tamtej pory scenariusz rywalizacji kompletnie uległ zmianie. Po dwóch wyrównanych odsłonach, Chemik pewnie zwyciężył trzeciego seta do 18. Całość sfinalizowała punktowa zagrywka Natalii Mędrzyk.
Pewny triumf w trzeciej partii dodał skrzydeł brązowym medalistkom poprzedniego sezonu LSK. Świadczy o tym znakomity początek kolejnej odsłony w ich wykonaniu (6:1). Zareagować musiał Alessandro Chiappini, który poprosił o czas. Siatkarki z Legionowa były blisko doprowadzenia do remisu (10:11), ale zabrakło kropki nad "i". Policzanki wrzuciły "wyższy bieg" i nie pozwoliły rywalkom na cokolwiek w drugiej części seta. Dowód? Przekonujący triumf do 16.
O losach meczu zadecydował zatem tie-break. Na zmianie stron boiska jednym oczkiem prowadziły przyjezdne (8:7). To mogło zwiastować spore emocje, lecz... znowu decydujący moment bezapelacyjnie należał do Chemika, który pozwolił gospodyniom na zdobycie zaledwie punktu w tym fragmencie. Druga część tego meczu ewidentnie toczyła się pod dyktando policzanek, które odniosły drugie zwycięstwo w tym sezonie.
MVP spotkania - Wilma Salas Rosell
DPD Legionovia Legionowo - Grupa Azoty Chemik Police 2:3 (26:24,25:23,18:25,16:25,8:15)
DPD Legionovia Legionowo: Juliette Fidon-Lebleu, Alicja Grabka, Justyna Łukasik, Julie Oliveira Souza, Olga Strantzali, Maja Tokarska - Izabela Lemańczyk (libero) - Magdalena Damaske, Marta Matejko, Alicja Wójcik
Grupa Azoty Chemik Police: Marlena Kowalewska, Natalia Mędrzyk, Wilma Salas, Gyselle Silva Franco, Irina Truszkina, Iga Wasilewska - Paulina Maj-Erwardt (libero) - Agnieszka Bednarek, Martyna Łukasik, Ewelina Polak
Przejdź na Polsatsport.pl