Piłkarzowi Stali zabrakło "stalowych nerwów". Furia po ściągnięciu z boiska (WIDEO)
Do nieczęsto spotykanej sytuacji doszło w trakcie meczu Odra Opole - Stal Mielec (1:0), rozgrywanego w ramach 14. kolejki Fortuna 1 Ligi. W 65. minucie trener Dariusz Marzec zdecydował się posłać na plac gry Adriana Paluchowskiego, a ściągnąć Wojciecha Lisowskiego. Ostatni z wymienionych nie mógł pogodzić się z decyzją szkoleniowca i dał temu wyraz w dość jednoznaczny sposób.
W 65. minucie, przy stanie 0:0, Marzec postanowił dokonać drugiej zmiany i dać szansę Paluchowskiemu. Miejsce na placu gry miał dla niego zrobić Lisowski i choć faktycznie zszedł z boiska, to po chwili w wyraźny sposób zakomunikował, że nie zgadza się z decyzją szkoleniowca. Najpierw ostentacyjnie nie podał ręki kierownikowi drużyny, następnie rzucił w jego kierunku kilka słów, a na końcu z furią kopnął w ławkę rezerwowych.
Na szczęście po kilku sekundach obrońca opamiętał się i podszedł do kierownika oraz trenera z wyciągniętą dłonią. Marzec jest trenerem Stali od niedawna, a dokładnie od 22 września, kiedy to zastąpił na tym stanowisku Artura Skowronka. Drużyna z Mielca po czternastu kolejkach Fortuna 1 Ligi zajmuje najniższe miejsce podium, a mecz z Odrą był dla niej szansą, by zasiąść na fotelu lidera. Tak się jednak nie stało - gospodarze wygrali 1:0 po golu Martina Adamca z 84. minuty.
"Spokojnie nie ma co siać niepotrzebnej paniki. Człowiek w emocjach robi głupie rzeczy, poprawiłem krzesło, usiadłem i mi przeszło" - skomentował całą sytuację Lisowski, pod postem na oficjalnym facebookowym profilu Polsatsport.pl.
WYNIKI I TABELA FORTUNA 1 LIGI
Przejdź na Polsatsport.pl