Transfer Ibrahimovicia przesądzony? "Beze mnie wszyscy zapomną o MLS"
Zdaniem doniesień zagranicznych mediów, derby Los Angeles mogły być ostatnim meczem Zlatana Ibrahimovicia w Major League Soccer. Sam zawodnik dolał oliwy do ognia mówiąc, że "bez niego nikt nie będzie wiedział czym jest MLS".
W nocy z czwartku na piątek polskiego czasu zostały rozegrane derby Los Angeles, których stawką był awans do półfinału Major League Soccer. Los Angeles Galaxy Zlatana Ibrahimovicia musiało uznać wyższość Los Angeles FC i uległo przeciwnikom 3:5. Humoru byłemu napastnikowi m.in. Manchesteru United, Paris Saint-Germain czy AC Milan nie poprawił nawet gol strzelony w 55. minucie gry, a jego frustrację było widać po meczu, gdy wdał się w kłótnię z jednym z kibiców i pokazał mu obraźliwy gest.
Do klubu z Los Angeles Szwed dołączył w marcu 2018 roku, a jego obecny kontrakt obowiązuje do końca grudnia. W związku z wypowiedzią właściciela SSC Napoli Aurelio De Laurentiisa, jakiej udzielił on w zeszłym tygodniu, mówi się, że "Ibra" opuści Stany Zjednoczone i wróci do Europy, by przywdziać niebieską koszulkę i dzielić szatnię z Arkadiuszem Milikiem i Piotrem Zielińskim.
- Moja umowa jest ważna jeszcze przez dwa miesiące, więc zobaczymy co się wydarzy. Jeżeli zostanę, to byłaby to dobra informacja dla MLS, jednak jeżeli odejdę, to wszyscy zapomną o tych rozgrywkach - powiedział w swoim stylu Ibrahimović amerykańskim dziennikarzom.
Może się więc okazać, że derby Los Angeles były ostatnim spotkaniem Szweda za Wielką Wodą i wkrótce faktycznie podpisze kontrakt z aktualnym wicemistrzem Włoch. Do Galaxy trafił z Manchesteru United. Łącznie rozegrał dla klubu 57 meczów, w których strzelił 52 gole i dorzucił 14 asyst.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze