Formuła 1: Kubica ostatni, Hamilton najlepszy w Grand Prix Meksyku
Robert Kubica zajął ostatnie, 18. miejsce w wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Meksyku. Zwyciężył obrońca tytyłu Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes). Drugi był Sebastian Vettel z Ferrari, a trzeci Fin Valtteri Bottas z Mercedesa.
Kubica uplasował się na ostatniej 18. pozycji, gdyż dwóch kierowców nie dojechało do mety.
🏁🏁🏁
— ROKiT WILLIAMS RACING (@WilliamsRacing) October 27, 2019
The chequered flag falls on the #MexicoGP🇲🇽 pic.twitter.com/aD16f7aceJ
Mimo ostatniej lokaty polskiego kierowcy, był to niewątpliwie jeden z najlepszych występów w tym sezonie Formuły 1. Kubica bardzo dobrze zaczął GP w Meksyku i gdyby nie kontrowersyjna decyzja zespołu, mógłby zakończyć wyścig na wyższym miejscu. W pewnym momencie był nawet 14., a przy wyprzedzaniu kolegi z zespołu George'a Russella, wypchnął Brytyjczyka za tor i miał nad nim ponad dziewięć sekund przewagi.
Być może problemy Russella spowodowane przez polskiego kierowcę zirytowały szefostwo Williamsa. Osiem okrążeń przed metą poinformowano Kubicę, że w jego bolidzie uszkodzona jest opona i natychmiast ma zjechać do pit-stopu. Polak stwierdził po wyścigu, że wszystko było w porządku i nie miał problemów. Czy to kolejny etap konfliktu na linii Kubica - Williams?
Puncture for #RK88. He's forced into the pits and rejoins the race in P18. An unfortunate twist so close to the end, after a strong drive this afternoon.
— ROKiT WILLIAMS RACING (@WilliamsRacing) October 27, 2019
8 laps to the 🏁#MexicoGP 🇲🇽 pic.twitter.com/3xPXLULErR
Tegorocznego startu w Meksyku dobrze wspominać nie będą kierowcy Ferrari Vettel i Monakijczyk Charles Leclerc, choć obaj bardzo dobrze wypadli w sobotę w walce o pole position. Do wyścigu ruszali z pierwszej linii, na starcie nie dali się wyprzedzić żadnemu z rywali i prowadzili przez kilka początkowych okrążeń. Jako pierwszy na zmianę opon na 16. okrążeniu zdecydował się Leclerc, na tor wrócił jako czwarty.
Po nim na czele znalazł się Vettel, za którym jechał Hamilton i Bottas. Gdy Vettel także zmienił opony, a tuż o nim uczynili to dwaj kierowcy Mercedesa, Leclerc, typowany na zwycięzcę w Meksyku, ponownie objął prowadzenie. Tym razem miał jednak pecha, opony w jego bolidzie zaczęły się zbyt szybko zużywać, inżynierowie teamu zdecydowali się na drugą zmianę ogumienia.
I wtedy nie popisali się mechanicy Ferrari. Zmiana trwała około sześciu sekund, gdyż były problemy z dokręceniem wszystkich kół, Leclerc wyjechał na tor dopiero jako piąty i nie był już w stanie nawiązać walki z konkurentami z Mercedesa, którzy zdecydowali się tylko na jedną zmianę ogumienia. A w Meksyku okazało się, że twarde opony w bolidzie Hamiltona, Bottasa i Vettela wytrzymały trudy ponad czterdziestu okrążeń. Zawiodła taktyka ekipy Ferrari, która liczyła, że Hamilton i Bottas będą musieli po raz drugi zawitać do pit stopu.
Hamilton odniósł 83. zwycięstwo w karierze, ale w Meksyku jeszcze nie zapewnił sobie tytułu mistrzowskiego. Tak by się stało tylko w przypadku, gdyby jego partner z teamu Bottas zajął czwarte miejsce a dodatkowo Brytyjczyk dostałby jeden dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie.
Wyścigu w Meksyku obok Leclerca, dobrze wspominać zapewne nie będzie także Max Verstappen z Red Bulla. Holender tuż po starcie miał "przygodę" z Hamiltonem, obaj wypadli z toru i musieli odrabiać straty. Chwilę później bolid kierowcy Red Bulla miał kontakt z samochodem Bottasa, w efekcie została przebita opona i Holender musiał zjechać do pit stopu. Stracił prawie jedną minutę, na tor wrócił jako ostatni. Później systematycznie odrabiał straty, ale ostatecznie przebił się tylko na szóstą pozycję.
Na liście pechowców w Meksyku na pierwszym miejscu znalazł się Brytyjczyk Lando Norris z McLarena. W jego samochodzie podczas zmiany opon na 14. okrążeniu mechanicy źle dokręcili jedno koło. Bolid ruszył, ale został zatrzymany i ręcznie zepchnięty przez serwis na stanowisko. W sumie kosztowało to dobrze ponad minutę, Norris wrócił na tor, ale straty miał tak duże, że został wycofany z wyścigu.
Do zakończenia rywalizacji w tegorocznym cyklu zostało jeszcze trzy imprezy. Kolejna runda mistrzostw świata, wyścig o GP USA na torze w Austin, odbędzie się 3 listopada.
Hamilton odniósł drugie w karierze zwycięstwo w GP Meksyku. Brytyjczyk po raz 83 był najszybszy w wyścigu Grand Prix.
Jest drugi w klasyfikacji wszech czasów, o osiem triumfów za rekordzistą - Niemcem Michaelem Schumacherem.
Na liście zwycięzców jest także Robert Kubica. Polak wygrał jeden wyścig - w 2008 roku w Kanadzie.
Klasyfikacja zwycięzców wyścigów GP (* - zaznaczono nadal czynnych zawodników):
Michael Schumacher (Niemcy) 91 (1991-2012)
Lewis Hamilton (W. Brytania)* 83 (2007- )
Sebastian Vettel (Niemcy)* 53 (2007- )
Alain Prost (Francja) 51 (1980-1993)
Ayrton Senna (Brazylia) 41 (1984-1994)
Fernando Alonso (Hiszpania) 32 (2001-2018)
Nigel Mansell (W. Brytania) 31 (1980-1995)
Jackie Stewart (Szkocja) 27 (1965-1973)
Niki Lauda (Austria) 25 (1971-1985)
Jim Clark (Szkocja) 25 (1960-1968)
Juan Manuel Fangio (Argentyna) 24 (1950-1958)
Nico Rosberg (Niemcy) 23 (2006-2016)
Nelson Piquet (Brazylia) 23 (1978-1991)
Damon Hill (W. Brytania) 22 (1992-1999)
Kimi Raikkonen (Finlandia)* 21 (2001- )
Mika Hakkinen (Finlandia) 20 (1991-2001)
Transmisje wyścigów Formuły 1 w Eleven Sports.
Przejdź na Polsatsport.pl