"Najważniejsze jest to, że rodzina olimpijska trzyma się razem!"
- Chodzę na pikniki olimpijskie, więc spotykam wszystkich olimpijczyjów częściej. Widzę, jak ci ludzie się zmianiają. Rzeczywiście czasem jest tak, że rozpoznajemy twarz, ale nie możemy umiejscowić jej w naszej pamięci. Najważniejsze jest jednak to, że rodzina olimpijska trzyma się razem - powiedział mistrz olimpijski z Montrealu w piłce siatkowej Ryszard Bosek.
Aleksandra Szutenberg: Jaki to jest wieczór i jaka to będzie noc?
Edward Skorek: To jest bardzo uroczysty wieczór. Spotkaliśmy bardzo dużo znajomych z różnych etapów przygotowań. Mieliśmy możliwość porozmawiać i powspominać dawne czasy.
Aleksandra Szutenberg: Jakie najpiękniejsze wspomnienia wróciły do Pana podczas tej gali?
Zbigniew Lubiejewski: Spotykam tu szereg ludzi m.in. z igrzysk olimpijskich z Montrealu i nie mogłem ich rozpoznać! Lata robią swoje i ludzie się zmieniają. Po dłuższym namyśle rozpoznałem jednak dawnych mistrzów.
Aleksandra Szutenberg: Panie Ryszardzie, czy spotkał Pan kogoś, kogo ostatni raz widział Pan w Montrealu?
Ryszard Bosek: Chodzę na pikniki olimpijskie, więc spotykam wszystkich olimpijczyków częściej. Widzę, jak ci ludzie się zmieniają. Rzeczywiście czasem jest tak, że rozpoznajemy twarz, ale nie możemy umiejscowić jej w naszej pamięci. Najważniejsze jest jednak to, że rodzina olimpijska trzyma się razem, a nie jest to proste przedsięwzięcie.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze